Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Projekt strategii Brodnicy nie wszystkim przypadł do gustu

(kat)
Autorka
Przed weekendem w Pałacu Anny Wazówny w Brodnicy zorganizowano konsultacje społeczne ws. strategii Brodnicy na lata 2015-2022.

Przez blisko czterdzieści minut Monika Jasieniecka i Jacek Błażejewski z firmy Grant Thornton z Torunia omawiali projekt strategii miasta. Była mowa o wzroście liczby mieszkańców (o 3,8 proc. w latach 2007-2013), o negatywnym zjawisku migracji. Wskazywano potrzebę kompleksowego uzbrojenia terenów inwestycyjnych, niewielką ilość ścieżek rowerowych w mieście (3,9 km). Przez kolejne 40 minut wymieniano opinię na temat strategii.

Pierwsza zabrała głos Barbara Tuptyńska, szefowa WTZ w Brodnicy. - Uderzyło mnie to, że w opracowaniu stwierdzono, że jest mało prężna praca organizacji pozarządowych w mieście. Nie zgadzam się z tym. Stwierdzono, że opieka zdrowotna jest wspaniała. Mieszkańcy tego nie odczuwają, proszę to ująć w strategii - prosiła. - Stwierdziliście, że jest zbyt mała opieka nad osobami niepełnosprawnymi - zwróciła się do osób opracowujących projekt. - To jest też nieprawda. Jest u nas: przedszkole, szkoła specjalna, WTZ, ZAZ, spółdzielnia socjalna - cały łańcuszek pomocy. Potrzeby mieszkańców są zaspokojone na tyle, że oni wiedzą gdzie iść, by otrzymać opiekę - skwitowała i zapewniła, że uwagi przekaże na formularzu.

- Stwierdzamy pewne rzeczy generalnie, w przypadku opieki nad osobami starszymi nie można powiedzieć, że już nic nie da się więcej zrobić - odbijał piłeczkę Jacek Błażejewski. - Społeczeństwo się starzeje, żyjemy coraz dłużej, przybywa osób wymagającej opieki. Przyrost naturalny jest znikomy, a nawet ujemny. Osób młodych, które mogłyby się nimi zająć jest niewiele. i problem opieki nad osobami starszymi, niepełnosprawnymi jest duży - motywował zapis w strategii.

Sporo uwag wniósł prezes firmy Sits działającej w Brodnicy. - To jest bardzo zły dokument, niespójny - mówił Marek Dobrzeniecki. - Przepraszam, ale państwo robicie to dla pieniędzy, mam nadzieję, że się nie obrazicie - zwrócił się do autorów opracowania. - To słaby dokument, nie odważyłbym się nazwać go strategią. Nie ma w nim wizji. Zapewnił, że strategiami zajmuje się od kilkunastu lat, studiując a później opracowując strategie firmy.

Zwrócił się również do szefa miasta: - Nie wiem o czym pan marzy panie burmistrzu zarządzając naszym miastem.
Zauważył, że strategia, to nie jest plan zajęcia się wszystkim. To plan najlepszego wydania pieniędzy, tak by mieszkańcom było jak? No właśnie, jak. - Przeczytałem całą strategię. Ponad 40 stron, to dane statystyczne. Wnioski są niespójne. Państwo mówicie o tym, że trzeba wydawać duże pieniądze na infrastrukturę, na tereny inwestycyjne. A ja się pytam po co, dla kogo? W Brodnicy jest nas mało, prawie wszyscy mamy pracę. Ja się pytam, co państwo proponujecie potencjalnym inwestorom? - zastanawiał się.

Kolejny z uczestników spotkania - przedsiębiorca Andrzej Rycerz zwrócił uwagę na porę zorganizowania konsultacji (przypomnijmy, czwartek, godz. 13). - Dziwi mnie czas spotkania, niewiele osób, które pracują mogą wziąć w nim udział - wskazywał.

W strategii mowa jest o budowie ścieżek rowerowych, a inne inwestycje? - Skierowana była prośba do burmistrza o budowę sztucznego lodowiska. Latem turyści, mieszkańcy mogą jechać nad jeziora. A zimą gdzie? - zastanawiał się. Długo nie czekał na odpowiedź: - W strategii nie możemy ująć wszystkich uwag. Trzeba je przeanalizować. Jeśli chodzi o lodowisko, to jest działanie zbyt proste, które nie powinno znaleźć się w strategii. Co innego wybudowanie ścieżki rowerowej, gdzie nakłady są duże, a sama ścieżka zostaje na lata. A lodowisko, to działanie tak niskiego rzędu, że to jest decyzja burmistrza, by to zrobić. Koszt wykonania lodowiska, a ścieżki jest nieporównywalny - mówił opracowujący dokument.

Głos zabrała Mirosława Karpowicz, prezes Stowarzyszenia Jaśkowa Droga.- Marzy mi się, by w mieście była cała sieć ścieżek rowerowych, które poprawią bezpieczeństwo. Ta strategia, projekty, które zostały w niej umieszczone nie są dla mnie żadną wizją. Budowanie ścieżek rekreacyjnych w mieście uważam za bezsensowne. **Dlaczego wydać pieniądze na budowę ścieżek w lesie, wybudowanie parkingu, wypożyczalni rowerów przy jeziorze kiedy w mieście czujemy się niebezpiecznie.
Wymianie poglądów przysłuchiwali się burmistrzowie. - Po to się spotkaliśmy, by wysłuchać krytyczne uwagi - mówił Krzysztof Hekert, zastępca burmistrza, który bezpośrednio uczestniczył w pracach nad projektem. - Trzeba wziąć pod uwagę, że jest to strategia krótkoterminowa, siedmioletnia. Strategia musi być realna. Musimy zwrócić uwagę na źródła finansowania. Może od tego powinniśmy zacząć prezentację, od źródeł finansowania - zaznaczył. Zwrócił również uwagę na to, że strategia musi być spójna ze strategią województwa. - Gdybyśmy mieli to zrobić z budżetu miasta, to moglibyśmy wpisać jeden punkt: budowa obwodnicy - trzeciego etapu, który będzie kosztował ok. 40 mln i na tym moglibyśmy zamknąć projekt strategii.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska