Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie nie zapomnieli o tych, którzy zginęli w parowie

Monika Smól [email protected]
Zuchy i harcerze z Trzebczyka z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej w gminie Kijewo Królewskie i podczas Rajdu Zwycięstwa 2015
Zuchy i harcerze z Trzebczyka z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej w gminie Kijewo Królewskie i podczas Rajdu Zwycięstwa 2015 nadesłane
Przy Pomniku Pomordowanych w Płutowie zorganizowano uroczyste obchody zakończenia II wojny światowej. W tej okolicy zginęło wiele osób.

Otoczony lasem parów w Płutowie w gminie Kijewo Królewskie to miejsce masowych egzekucji dokonywanych w czasie II wojny światowej.
Trafić na małą polankę otoczoną wysokimi drzewami można jadąc wzdłuż drogi wiodącej w kierunku Szymborna. Od kamienia upamiętniającego śmierć nieznanego żołnierza w 1939 roku do pomnika prowadzi czarny szlak.

Stworzyli obóz koncentracyjny
Ocenia się, że w październiku i listopadzie 1939 roku w płutowskim jarze zamordowano ponad 200 patriotów - mieszkańców ziemi chełmińskiej.
Wkrótce po rozpoczęciu II wojny światowej, w Chełmnie i okolicach uaktywnili się członkowie Selbstschutzu - paramilitarnej formacji złożonej z przedstawicieli niemieckiej mniejszości narodowej, zamieszkującej przedwojenne terytorium Rzeczypospolitej. Zaczęły się aresztowania Polaków, których ofiarą padli głównie przedstawiciele lokalnych elit politycznych, gospodarczych i intelektualnych, ale także osoby, do których członkowie grupy żywili osobiste urazy lub pretensje.

W pałacu von Alvenslebenów w Płutowie mieściła się wówczas siedziba II Inspektoratu Selbstschutz Westpreussen, a w piwnicach pałacowych więziono aresztowanych Polaków. Utworzono tam prowizoryczny obóz koncentracyjny, w którym przetrzymywano ich w bardzo ciężkich warunkach: głodzono, szykanowano, a także zmuszano do ciężkiej pracy. Bicia i tortur ze strony Selbstschutzu doświadczył między innymi ksiądz Kajetan Kaszewski, wikary w Unisławiu, którego w listopadzie 1939 roku zakatowano pałkami w piwnicach dworu.
Większość osób, która trafiała do Płutowa od razu przeznaczona była do likwidacji. Ofiarami egzekucji byli rolnicy i księża katoliccy z okolicznych wsi, głównie z: Dąbrowy Chełmińskiej, Kijewa Królewskiego, Unisławia, Borówna oraz Różnowa. Na liście ofiar znajdują się m.in.: Edmund Karpiński i jego syn - Jerzy z Borówna, Walenty Kluszczyń-ski z Kiełpia - członek Związku Zachodniego oraz ksiądz Edwin Graczyk z Kijewa Królewskiego.

W drugiej połowie 1944 roku, w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej, Niemcy przystąpili do zacierania śladów zbrodni. Zwłoki pomordowanych wykopali i spalili w Małym Czystem. Dzięki temu, że oprawcy nie znaleźć jednego z grobów, władze polskie ekshumowały z niego w 1945 roku osiemnaście zwłok.
Jeden z naocznych świadków, Józef Kalinowski, tak opowiadał o tym, co widział w płutowskim parowie:
- Zostałem wysłany z jeszcze jednym robotnikiem do parowy, by wyciąć cztery świerkowe drążki do liści układania. Nigdzie nie było odpowiednich rozmiarów, tylko w parowie od strony Szymborna, lecz tam chodzić było zabronione, pod karą śmierci. Zwróciłem się wtenczas z prośbą do Alvensleben o zezwolenie wycięcia w parowie od strony Szymborna. Alvensleben zezwolił, oświadczając iż rozkaże wartownikom strzegącym tej części parowy, aby dwóch robotników wycinających drągi przepuścili do środka. Poszliśmy pełni sprzecznych uczuć i obawy przed rozstrzelaniem. Baliśmy się wartowników, lecz nigdzie na nich żeśmy nie natrafili. W pewnym momencie wyszliśmy na małą polankę i ujrzeliśmy świeżo wykopany gród na 2,50 m głęboki, 2 m szeroki i co najmniej 3 m długi. Obok pod drzewami stała drewniana ławka dość dużych rozmiarów a z boku ławki leżały na ziemi końcami oparte o ławkę dwie dębowe grube pałki podobne do maczug, które całe były oblepione krwią. Na jednej było widać kawałki ludzkiej skóry z włosami. Strach odebrał nam siły i mowę. Staliśmy jak urzeczeni, a potem zerwaliśmy się z miejsca i uciekaliśmy zabierając ze sobą drągi.

Składają hołd ich pamięci
Pomnik - prostokątny obelisk - ofiarom postawiono, staraniem społeczeństwa, po zakończeniu II wojny światowej - w 1963 roku. Kamienny pomnik, na sześć metrów długości i dwa metry wysokości, postawiony został w czynie społecznym. Znajduje się na nim pamiątkowa tablica, na której umieszczono napis: "W tym miejscu - lesie - jesienią 1939 roku siepacze hitlerowscy zamordowali bestialsko około 200 polskich patriotów, mieszkańców Ziemi Chełmińskiej. Zginęli śmiercią męczeńską za to, że byli Polakami. Cześć ich Pamięci".
Przy ścieżce przez las do pomnika posadzono szpaler drzew brzozowych.
Parów płutowski był trzecim, po Klamrach i Małym Czystym, największym miejscem kaźni ludności polskiej z Chełmna i okolic w 1939 roku.

Korzystałam z W. Jastrzębski "Terror i zbrodnia", Warszawa 1974 r. oraz z wikipedia.pl.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska