Portrety kobiet i prosta abstrakcja ożywiły majątek w Niewieścinie w gm. Pruszcz. Jaka jest jego historia?

Wernisaż odbył się w miniony czwartek. Gospodynią była Justyna Kapczyńska, wiceprezes KWK Construction Deweloper, właścicielka dworu w Niewieścinie.

Od 1309 był on w posiadaniu rodziny Niewieścińskich, podobnie jak cała wieś Niewieścin.
Z rodziny Niewieścińskich wywodził się Mikołaj Niewieściński, jeden z najznakomitszych prawników polskich przełomu XVI i XVII wieku. Był sekretarzem królewskim, deputatem na Trybunał Koronny z województwa pomorskiego, a w 1588 roku został powołany w skład komisji reformującej prawo ziemskie w Prusach Królewskich. Jak twierdzą historycy prawa, wniósł duży wkład w tzw. Korekturę Pruską.
Właścicielami majątku w 1806 roku była rodzina Gar-des, potem w 1825 roku Józef Moszczeński, który jako pułkownik zorganizował powstanie przeciwko rządom pruskim w lasach tucholskich, tam też został schwytany i stracony.
Jego majątek przeszedł do Skarbu Rządu Pruskiego i w 1830 roku został sprzedany rodzinie Rasmusów pochodzących z Niemiec. W okresie 1895-1920 r. wieś nosiła nazwę Rasmushausen.

W 1937 roku majątek na skutek wierzytelności przejął rząd polski i sprzedał sędziemu Hermanowi z Torunia. Dwór właścicieli zbudowany w końcu XIX w. został rozebrany w 1945 roku.
Pozostał park z okazami licznego starodrzewu, w tym 23 pomniki przyrody, głównie dęby szypułkowe, klony zwyczajne, wiązy górskie oraz dąb burgundzki i lipa drobnolistna.

Park łączy się z jeziorem Niewieścińskim, przy którym zbudowano wygodny pomost i stojak na kajaki.
Dom, który obecnie znajduje się w miejscu majątku hrabiego Mikołaja Niewieścińskiego jest nowy, ale nawiązuje do architektury dworskiej. Wrażenie robi nowoczesne wyposażenie nieruchomości: lądowisko dla helikopterów i wielofunkcyjne boisko sportowe do gry w koszykówkę, piłkę ręczną, piłkę nożną i tenisa, stajnia dla koni.

Właścicielka wystawiła majątek na sprzedaż, w międzyczasie postanowiła zaadaptować dwór na okolicznościowe imprezy zamknięte.
Jedną z nich był czwartkowy wernisaż, w którym uczestniczyło wielu vipów, wśród nich politycy z Bydgoszczy.
Kuratorką wystawy była Agnieszka Kempińska z Bydgoszczy.
- To pierwsza wystawa w ramach mojej nowo otwartej galerii, którą nazwałam "No Place Gallery". Jak wskazuje nazwa, nie będzie to miejsce stacjonarne, zamierzam jeździć z wystawami w różne interesujące miejsca - zdradza Kempińska.
Kolejną ekspozycję planuje ona w Paryżu - tam również zaprezentuje prace Filipiny Polakowskiej. - Pod hasłem "Czarno na białym" - uzupełnia Agnieszka Kempińska, która nie kryje zachwytu twórczością Polakowskiej: - To ja namówiłam ją, żeby wróciła do malarstwa, bo odeszła od niego, by zostać kreatorką wnętrz. Tymczasem jej malarstwo jest doskonałe, wpisuje się w światowe trendy, gdzie dominuje prosta abstrakcja, którą tworzy Polakowska.

Drugim artystą, którego prace ozdobiły dwór w Niewieścinie był Andrzej Filipowicz z Białorusi.
- Półtora roku temu zobaczyłam jego obrazy z serii "Miraże" i zakochałam się w nich, zwłaszcza w "Barcelonie" - mówi Kempińska. - Musiałam ją mieć, nawiązałam więc kontakt z artystą, który z czasem przerodził się w dobrą znajomość. Obrazy Andrzeja podobają się w Polsce i dobrze się sprzedają, postanowiłam więc dołożyć się do ich promocji. Bardzo cenię sobie znajomość z Andrzejem, bo była dla mnie bodźcem do studiowania rynku sztuki.

"Miraże" Filipowicza to przede wszystkim wizja miast, ale artysta specjalizuje się również w portretach (są widoczne na zdjęciu po lewej). Według krytyków sztuki, wyróżnia go pomieszanie realizmu z nutką tajemniczości oraz grubo, jakby w pośpiechu nakładana farba.
Kolejna impreza w dworze w Niewieścinie odbędzie się w czerwcu.
- To będzie event dla klientów mojej firmy z okazji Dnia Matki - mówi Justyna Kapczyńska.