Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Śniadek wyjaśnia: - Nie pokazywałem legitymacji

(KL)
Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk i poseł Janusz Śniadek na Starym Rynku w Chojnicach
Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk i poseł Janusz Śniadek na Starym Rynku w Chojnicach Aleksander Knitter
Po naszym tekście o parlamentarzystach PiS-u, których kierowcy zaparkowali w Chojnicach auta na tzw. zakazie otrzymaliśmy pismo od posła Janusza Śniadka.

Twierdzi, że nie pokazywał strażnikom miejskim swojej legitymacji poselskiej. - Przez cały czas mojego pobytu w Chojnicach nie zdarzyło się, aby w mojej obecności ktoś zwracał uwagę kierowcom - napisał. - Dlatego w cytowanej wypowiedzi z sesji Rady Miasta, jakobym miał pokazywać komuś swoją legitymację poselską w celu zasłonięcia się immunitetem, burmistrz Arseniusz Finster całkowicie mija się z prawdą. Od kiedy zasiadam w Parlamencie, taka sytuacja nigdy nie miała miejsca.

Czytaj: Posłowie PiS zaparkowali na zakazie, ale mandatów nie dostali. Przyjechali do Chojnic na wiec z Andrzejem Dudą

Przypomnijmy, do incydentu doszło 19 maja, kiedy poseł Śniadek z innymi parlamentarzystami PiS-u przyjechał na wiec wyborczy kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy. Kilka aut zaparkowało na ul. Krętej - w miejscu, gdzie jest zakaz parkowania. Oburzeni mieszkańcy zawiadomili Straż Miejską. Ta podjęła interwencję nie od razu - na Starym Rynku był tylko jeden patrol.
Burmistrz Arseniusz Finster przeprosił na środowej sesji rady miejskiej chojniczan. Uznał bowiem, że straż miejska powinna wystawić posłom - tak jak innym obywatelom - w takiej sytuacji mandat.

- Kilka samochodów, które towarzyszyło autobusowi, stanęło na zakazie - powiedział radnym. - Patrol, gdy w końcu dojechał, próbował pouczyć, taką mam relację komendanta. Pan poseł Janusz Śniadek i senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk pokazali legitymacje poselskie, czyli swój immunitet. Jest to sytuacja bezprecedensowa w Chojnicach. Ja uważam, że straż miejska powinna tym wszystkim osobom, które tam zaparkowały, wypisać mandaty.

Dziś Tadeusz Rudnik, komendant Straży Miejskiej w Chojnicach, twierdzi, że nie został dobrze zrozumiany przez burmistrza i stąd nieporozumienie. - Powiedziałem jedynie burmistrzowi, że posłowie legitymowali się immunitetem. Ale nie było tak, że strażnicy zażądali okazania legitymacji poselskiej. Sami rozpoznali posła Śniadka i poprosili go po prostu o odjechanie wszystkich kierowców z miejsca zakazu. Tak też się stało.

Poseł z kolei utrzymuje, że kilka minut poszukiwał miejsca do parkowania i wobec braku informacji o innych parkingach, samochody stanęły wzdłuż biało-czerwonej taśmy wygradzającej nieduży pusty parking, w sposób, który nie stanowił najmniejszego utrudnienia dla ruchu innych pojazdów. - Przez cały czas mojego pobytu w Chojnicach nie zdarzyło się, aby w mojej obecności ktoś zwracał uwagę kierowcom - twierdzi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska