Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieli mecz pod kontrolą. LKS Gąsawa lepszy od Warty Poznań

Tomasz Malinowski
Oby zwycięska seria laskarzy z Gąsawy (żółto-czarne stroje) trwała jak najdłużej!
Oby zwycięska seria laskarzy z Gąsawy (żółto-czarne stroje) trwała jak najdłużej! Grzegorz Olkowski/archiwum
Blisko 200 sympatyków oklaskiwało skuteczną grę zespołu LKS Gąsawa. Gospodarze wygrali dla siebie i... sąsiada zza miedzy - LKS Rogowo.

LKS Gąsawa - Warta Poznań 5:2 (2:1)

Bramki: Dominik Kotulski 2 (6,8), Robert Gruszczyński (37), Marcin Strykowski (52.k), Mateusz Mazany (64) - Krzysztof Wybieralski (28), Mariusz Wachowiak (68).

Dla gąsawian spotkanie z Wartą było tylko pozornie bez znaczenia. Drużyna prowadzona przez Sławomira Mazanego w obecnym sezonie ulokowała się w środku stawki. Otwartym pozostaje jedynie pytanie: czy rozgrywki sezonu 2014/15 zakończy na 5. czy też 6. miejscu.

Miejscowi rozpoczęli z impetem. Akcje na bramkę warciarzy sunęły jedna za druga. Ale bramkarz gości skapitulował w 6. min. Nie minęło jeszcze 120 sekund, a na tablicy świetlnej widniał już rezultat 2:0. Obie bramki były autorstwa Dominika Kotulskiego i obie padły po płynnych akcjach.

W 13. min drużyna Gąsawy powinna prowadzić różnicą trzech bramek. Niestety, Marcinowi Strykowskiemu (najskuteczniejszy gracz LKS) nie udało się wykorzystać karnego. - Marcin przystąpił do tego spotkania jeszcze nie w pełni dyspozycji - relacjonuje Marek Maciejewski. - Był kontuzjowany, nie grał wcześniej, nic więc dziwnego, że brakowało mu rytmu meczowego. Ale w drugiej fazie meczu stanął ponownie "oko w oko" z bramkrzem gości i kolejnego karnego nie zmarnował. Piłka po silnym i precyzyjnym strzale wylądowała pod poprzeczką.

Wybieralski jak wino

Gdy wydawało się, że miejscowi mają wszystko pod kontrola, a kolejne gole dla nich to tylko kwestia czasu, Warta zdobyła kontaktową bramkę. Kibicom przypomniał się Krzysztof Wybieralski, który mimo zaawansowanego wieku imponuje wciąż umiejętnościami i kondycją.

W drugiej połowie zespół Mazanego nie pozostawił już złudzeń rywalom. Najpierw do bramki trafił Robert Gruszczyński, podwyższył wspomniany Strykowski, a wygraną przypięczętował Mateusz Mazany. Bramka Wachowiaka dla gości nie miała już wpływu na końcowy rezultat. - Chłopcy zagrali mądrze taktycznie i skutecznie - chwali drużynę Marek Maciejewski. - Krzepiące jest, że aż cztery bramki zdobyli po składnych akcjach, a nie np. z krótkiego rogu.

Wygrana nad Wartą pozwoliła gąsawianom przesunąć się w tabeli. Przede wszystkim jednak... pomogła LKS Rogowo, walczącemu o utrzymanie.

W niedzielę podopieczni Sławomira Mazanego zagrają w Siemianowicach. - Chcemy i musimy wygrać. Dla siebie i przyjaciół z Rogowa - podkreśla Marek Maciejewski. - Chwalimy sobie współpracę z tym klubem. W pełni zasługuje na występy w pierwszej lidze. Podobnie jak my troszczy się o młodzież. Gąsawianie, po delegacji w Siemianowicach, sezon zakończą 16 maja meczem u siebie z AZS Politechniką Poznań.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska