Złoto, dwa srebra i dwa brązy Olimpii/Unii Grudziądz w mistrzostwach Polski juniorów. To za mało?

Złoto Marka Badowskiego i srebro Patryka Zatówki w singlu, srebro w drużynie oraz brąz w deblu i mikście. to niby dużo, ale oczekiwania były nieco większe...

Zgodnie z planem do finału turnieju indywidualnego weszli dwaj tenisiści Olimpii/Unii. Marek Badowski pokonał Patryka Zatówkę 4:0 (8,2,8,3). Zaskoczenie, że wygrał Badowski, gromiąc swego kolegę klubowego, piątego juniora Europy. Tu żalu nie ma, bo zakładano, że jak nie jeden z nich, to drugi sięgnie po złoty medal w grze indywidualnej.

Niedosyt maja działacze i kibice z powodu "tylko" srebra w drużynie. W 2014 r juniorzy Olimpii/Unii też przegrali z ekipą Energi/Manekina Toruń (już na etapie walki o finał). Grudziądzanie zdobyli wtedy tylko brąz. Teraz było lepiej: dotarli do finału.

- Byłem absolutnie przekonany, że w tym roku nasza drużyna sięgnie po złoto. Mamy w zespole dwóch najlepszych juniorów w Polsce, zatem były podstawy, by oczekiwać mistrzostwa Polski - tak uważa Jerzy Wilmański, wiceprezes Olimpii/Unii. - Podobnie jak w ub.r., plany pokrzyżował nam Tomasz Kotowski z Torunia. Ograł w Krakowie i Badowskiego, i Zatówkę. Tego się nie spodziewałem.

Do złotego i 2 srebrnych medali grudziądzanie dorzucili jeszcze dwa brązowe: w deblu i mikście.

- Liczyłem niemal na pewne złoto w deblu. A nawet srebra nie ma. Badowski był rozstawiony z numerem 1. W tym sezonie wygrał wszystkie trzy Grand Prix juniorów, nie ponosząc ani jednej porażki. Zatówka zaś rozstawiony z numerem 2. jest ograny w Superlidze i turniejach międzynarodowych - objaśnia Wilmański. - Niestety, nasz debel pokonali już w półfinale, nie będący faworytami Jan Szymczyk (Huragan Sosnowiec) i Sławomir Dosz (Pogoń Lębork) 3:2 (9,-9,-8,10,9).

W mikstach Badowski zdobył brązowy medal w parze z Pauliną Knyszewską (Bronowianka Kraków).

Patryk Zatówka (Olimpia/Unia Grudziądz) to piąty junior Europy. W mistrzostrwach Polski juniorów mógł być przemęczony, stąd słabszy występ
(fot. Maryla Rzeszut)

Dlaczego Patryk Zatówka, objawienie sezonu 2014 w polskiej Wschodzący Białystok Superlidze zagrał słabiej w mistrzostwach Polski juniorów?
Wpływ na to mógł mieć fakt, że na 3 dni przed MPJ wrócił do Polski z Chin, gdzie był sparing partnerem polskiej reprezentacji, walczącej w mistrzostwach świata seniorów. Wrócił do kraju, gdy mistrzostwa świata się rozpoczęły, bo w nich nie startował. W Krakowie wydawał się przemęczony. Zmiana strefy czasowej i klimatycznej mogła się na nim odbić.

- Obserwowałem go podczas mistrzostw kraju w Krakowie. Patryk nie grał tego, co mógł i co potrafi. Przecież to brązowy medalista mistrzostw Polski seniorów, w których ograł doświadczonego Sucha - zachodzi w głowę Jerzy Wilmański. - Rozmawiałem z Patrykiem. On sam nie wie, dlaczego wypadł słabiej, niż powinien. Może powinien odpocząć i nabrać sił.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje