Dziki i gęsi niszczą uprawy. - A kto zapłaci?

- Czy plan odstrzału funkcjonuje i czy w takim razie jest realizowany? - zapytała też. - Problem rzeczywiście istnieje, choć nie jest tak duży jak na Podlasiu - skomentował starosta Zbigniew Jaszczuk.

Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!

- Każde koło musi mieć swój plan i to jest kontrolowane - przyznał. - Temat dotyczy i gminy Rogowo - stwierdziła Józefa Błajet, przewodnicząca Rady Powiatu. - Miałam telefon od rolnika. Na swoich polach przy lesie sadził ziemniaki. Dziki, jak opowiadał, szły za nim! I ryły! Koła zwiększyły odstrzał nawet o 20 procent. Ale czy to pomoże?
- Jest to problem naszego terenu - przyznała Józefa Błajet. - Zresztą nie jedyny! Nie ma chętnego, który chciałby zapłacić za szkody wyrządzone przez dzikie gęsi - a tysiące ich było na polach. I też niszczyły uprawy, jak zgłaszali rolnicy. Również i ta kwestia musi być prawnie uregulowana.
- Musi być, ale nie ma się co spodziewać, że to nastąpi w tej kadencji. Jeśli temat ruszy, może po wyborach parlamentarnych - mówi starosta Zbigniew Jaszczuk.

Przeczytaj też: Krajowa Wystawa Zwierząt Hodowlanych 2015 w Poznaniu [program]

- W skali całego kraju ta sprawa nie jest uregulowana. A to Skarb Państwa winien odpowiadać za straty (po oszacowaniu przez rzeczoznawców), a nie koła łowieckie. Załatano dziurę na Podlasiu, ale to za mało. Tylko w trybie zmiany ustawy można ten temat załatwić. Realnie? Pewnie nie szybciej niż w 2017 roku - uważa Jaszczuk.