Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kajakiem po pętli koronowskiej

Marek Weckwerth
Stare koryto Brdy poniżej zapory w Pieczyskach. Kolor wody nie zachwyca, bo jest praktycznie stojąca. Dolina jest jednak urocza. Warto ją poznać. Poprowadzi Was do serca Koronowa. Na Pętli Koronowskiej trzeba trzykrotnie przewozić sprzęt. Wystarczy taki wózek, który po złożeniu mieści się w kajaku. Największe trudności są w centrum Koronowa, gdzie znajduje się jaz. Betonowe brzegi bardzo utrudniają wyjście.
Stare koryto Brdy poniżej zapory w Pieczyskach. Kolor wody nie zachwyca, bo jest praktycznie stojąca. Dolina jest jednak urocza. Warto ją poznać. Poprowadzi Was do serca Koronowa. Na Pętli Koronowskiej trzeba trzykrotnie przewozić sprzęt. Wystarczy taki wózek, który po złożeniu mieści się w kajaku. Największe trudności są w centrum Koronowa, gdzie znajduje się jaz. Betonowe brzegi bardzo utrudniają wyjście. Marek Weckwerth
A mogło być tak pięknie - trzeba westchnąć płynąc kajakiem przez Koronowo. Jest natomiast brzydko i niebezpiecznie. Rzeka ujęta w betonowe brzegi przypomina najgorsze czasy PRL-u.

Taki wstęp jako zaproszenie na Pętlę Koronowską może odstraszyć turystów, ale cóż - początki są trudne. Owoce zaś tego, co zamierzam przedstawić, mogą okazać się słodkie. Chodzi o zorganizowanie kajakowej pętli, która może przyczynić się do reanimacji turystyki wodnej w Koronowie.

Dwaj bydgoscy kajakarze (w tym reporter "Pomorskiej") przepłynęli ją w minioną sobotę (25 kwietnia). To 22-kilometrowa trasa wiodąca przeciwnie do obrotów wskazówek zegara Zalewem Koronowskim i starym korytem Brdy przez serce Koronowa.

Przez zaporę

(fot. infografika Monika Wieczorkowska)

Od chwili wybudowania zapory w Pieczyskach, gdy spiętrzono wody Brdy i powstał Zalew Koronowski (1960 r.), szlak kajakowy prowadzi łańcuchem połączonych przekopami polodowcowych jezior na wschód od Koronowa (stanowią południową odnogę Zalewu Koronowskiego). W dolinę Brdy szlak wraca dopiero na wysokości wsi Samociążek.

Koronowo odcięte jest więc od tego, co dawało mu w minionych wiekach życie i pomyślność - od głównego nurtu Brdy. Nad nią to zaczęli budować już w XIII wieku swój klasztor cystersi, nad nią zbudowano miasteczko. Stare widokówki przedstawiają malowniczą rzekę, którą płynęły z Borów Tucholskich nieprzebrane ilości tratw.

Flisacy tu nie wrócą, bo rzeką już nie spławia się drewna i zapora w Pieczyskach byłaby dla nich nie do przepłynięcia. Mogą za to wrócić kajakarze.

Przyjmijmy, że spływ zaczynamy z plaży w Pieczyskach - w letniskowej miejscowości nad Zalewem Koronowskim. W sezonie jest tu wypożyczalnia sprzętu pływającego. Powinniśmy jednak wyposażyć się w składany wózek kajakowy (można go kupić za ok. 200 zł w sklepach sportowych). Obieramy kurs południowo-zachodni - ku zaporze. Lądujemy na jej wschodnim krańcu poza ogrodzeniem - na zielonym brzegu. Kajaki przenosimy kilkanaście metrów na ułożoną z betonowych płyt drogę, która prowadzi do podnóża zapory. To ponad półkilometrowa przenoska, więc wspomniany wózek się przyda.

Zygmunt Wrześniowski pisał w wydanym w roku 1955 przewodniku "Kajakiem po wodach Pomorza Zachodniego", że w nurcie Brdy między wsią Olszewo (właściwie Olszewka, nieistniejąca z powodu zalania) a Koronowem napotyka się pojedyncze podwodne głazy, później łatwe bystrza. Rzeka zatacza duży łuk ku zachodowi, prąd przed Koronowem staje się wolniejszy.

Ta głęboka dolina nadal istnieje, choć wody w niej o wiele mniej niż przed powstaniem zapory. Jest płytko, woda o nieciekawym zabarwieniu, bo prawie stojąca. Bystrzy już nie ma, a głazy wystają spod wody. Ale została magia minionych czasów, jakaś aura tajemniczości. To także prawdziwe królestwo natury, jej oaza i cisza zmącona tylko śpiewem ptaków. My napotkaliśmy tu nawet dostojnie kroczącą po płyciźnie parę żurawi. Jest też duża tama bobrowa.

Przed Koronowem przepływa się pod wysokim mostem kolejowym wzniesionym w roku 1907.

W mieście jest źle

Wrześniowski pisał: "Dopływając do Koronowa ląduje się przy młynie i można przenieść sprzęt lewą stroną 300 m". Pisał też, że Koronowo jest punktem początkowym jednodniowych spływów Brdą do Bydgoszczy, że istnieje tu stanica wodna PTTK na 15 miejsc oraz przystań kajakowa miejscowego zrzeszenia sportowego. Po tym wszystkim nie ma dziś śladu, choć do idei spływów właśnie z Koronowa do stanicy PTTK w Janowie lub do Bydgoszczy wraca się.

Widać, że czas i degradacja Brdy zrobiły w Koronowie swoje. Wspomniane na wstępie betonowe koryto prowadzi do jazu przy dawnym młynie. Płynąc zwykłym kajakiem turystycznym nie należy ryzykować skoku w dół 1,5 -2 metry. Ale wyjście na betonowy brzeg tuż przed jazem graniczy z cudem. Gdyby nie pomoc mieszkańca pobliskiej posesji, mielibyśmy problemy.

- Kiedyś płynęło małżeństwo z małym dzieckiem. Ci to mieli kłopot - opowiada koronowianin. - Szkoda, że tak to urządzono, nie pomyślano o potrzebach kajakarzy. A przecież to historyczny szlak Brdy - płynął tędy przecież ksiądz Karol Wojtyła, przyszły papież i święty. Chcielibyśmy, aby wodniacy tu wrócili.

To, co budowniczowie tu zrobili jest złe, niezgodne ze sztuką, a nawet prawem wodnym. Bo i dalsza droga, jeśli nawet na brzeg uda się wyjść, jest fatalna. Brzegi są poprzegradzane płotem, ułożonymi gęsto gałęziami, drewnianymi paletami. To przeciw bobrom. A prawo nakazuje zostawić co najmniej 1,5-metrowe przejście wzdłuż brzegów.

Aby zwrócić miasto ku rzece, należy skuć na kilkunastu metrach betonowe nabrzeże wzdłuż ul. Bydgoskiej i zbudować schody. To nawet lepsze i bezpieczniejsze rozwiązanie niż ustawianie pomostu przy jazie. Kajakarze mogliby wyjść na brzeg i przenieść sprzęt specjalnie dla nich wybudowaną ścieżką wiodącą wzdłuż dawnej odnogi rzeki.

Na wysokości osiedla Okole jest kolejny jaz. Tuż za nim znajdowała się tzw. przerzutnia dla tratw. Ta już nie działa, ale właśnie jej śladem można zbudować ścieżkę do transportu kajaków na Zalew Koronowski (ok. 600 m). Wszystko powinno być oznakowane tablicami i drogowskazami. Płynąc zalewem dociera się do Pieczysk i zamyka Pętlę Koronowską.

Władza rozważy

- Propozycja jest godna rozważenia, bo rzeczywiście mogłaby reaktywować turystykę kajakową w naszym mieście - stwierdza Rafał Gibas, zastępca burmistrza Koronowa. - Najpierw uregulować należy kwestie własności gruntów, przez które prowadzić miałyby przenoski. Powstanie nowa strategia rozwoju gminy i miasta Koronowa, w której może znaleźć się ta koncepcja.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska