Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kleszcze atakują na potęgę, bo zima była ciepła [zdjęcie interaktywne]

Joanna Pluta
infografika: Monika Wieczorkowska
Na baczności muszą się mieć ludzie i zwierzęta. Sezon na kleszcze już się zaczął i w dodatku zbiera żniwo. Na razie wśród zwierząt.

- W związku z tym, że zima była łagodna, kleszczy będzie bardzo dużo - mówi Sebastian Słodki, lekarz weterynarii z Bydgoszczy. - W tym roku tylko w naszej klinice odnotowaliśmy kilkanaście zachorowań na babeszjozę, w tym niestety kilka śmiertelnych. Każdego tygodnia trafia do nas kilka psów z podejrzeniem zachorowania.

Jak podkreśla lekarz, w naszym województwie do tej pory babeszjoza, choroba wywołana ugryzieniem kleszcza, zdarzała się stosunkowo rzadko. - Od zeszłego roku się to zmieniło. Pojawił się u nas patogen i zachorowań może być coraz więcej.

Co zrobić, żeby uchronić przed chorobą nasze zwierzaki? - Na rynku jest ogromny wybór różnego rodzaju preparatów - począwszy od kropli, które odstraszają i zabijają kleszcze, przez specjalne obroże, chroniące przed ukąszeniem nawet do siedmiu miesięcy aż po nowość na rynku - tabletki doustne - wymienia doktor Słodki. - Wszystkie mają podobną skuteczność. Ważne, aby ich podanie konsultować z lekarzem.

W sytuacji, gdy zauważymy kleszcza na skórze psa, należy go wykręcić. A później bacznie obserwować zwierzę - czy wokół rany nie pojawia się czerwona obwódka, czy zwierzę nie jest ospałe i czy nie zmienił mu się kolor moczu na zdecydowanie ciemniejszy.

- Podstawowa jest profilaktyka, ale jeśli tylko coś wywoła nasz niepokój, lepiej nawet kontrolnie iść do weterynarza i zrobić zwierzęciu badanie krwi - zaleca lekarz.

A jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o zachorowania wśród ludzi? Tylko w pierwszym kwartale tego roku Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy odnotowała 51 przypadków zachorowania na boreliozę. A sezon dopiero się zaczyna. Dla porównania, przez cały ubiegły rok było ich w sumie ponad 400. Do tego jeden przypadek kleszczowego zapalenia mózgu. - Borelioza to niebezpieczna choroba, wywoływana przez krętki z grupy Borrelia, która nierozpoznana w porę i nie leczona zagraża licznymi powikłaniami - słyszymy w wojewódzkim sanepidzie. - To najczęstsza z występujących wśród ludzi choroba odkleszczowa, dlatego każdy, kto lubi chodzić do lasu, parku lub spędzać czas na działce powinien uważać.

Uważać to znaczy przed spacerem spryskać się preparatem, który małe, ale bardzo niebezpieczne owady będzie odstraszał. Do lasu ubrać długie spodnie, koszulki zakrywające ciało i czapeczki a także pełne buty. Po powrocie z lasu dokładnie się obejrzeć, a jeśli zauważymy kleszcza, od razu działać (infografika obok).

W sanepidzie można też wykonać badanie kleszcza. - Wystarczy takiego usuniętego z ciała kleszcza przynieść do stacji, gdzie zostanie poddany specjalnemu testowi pod kątem boreliozy - mówi Krystyna Błażejewska, rzecznik WSSE. - W 2014 roku przebadano ok. 40 kleszczy, w pierwszych miesiącach 2015 roku jak do tej pory przebadano jednego, u którego stwierdzono obecność bakterii Boreliozy - mógł więc potencjalnie zarażać swoim żywicielom.

Gdy kleszcza wyjęliśmy, ale nie czujemy się najlepiej, warto od razu zgłosić się do lekarza i nie ryzykować.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska