Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna kulka szczęścia, czyli inowrocławskie perypetie kotki zwanej Astrą

Dariusz Nawrocki
- Astra ma około 6 tygodni. Jest kotką bojaźliwą w stosunku do ludzi. Uwielbia się bawić, je, pije i trafia do kuwetki - wymienia Małgorzata Kowal z Kociej Doliny. Osoby zainteresowane adopcją Astry prosi o kontakt: fundacja@kociadolina.pl
- Astra ma około 6 tygodni. Jest kotką bojaźliwą w stosunku do ludzi. Uwielbia się bawić, je, pije i trafia do kuwetki - wymienia Małgorzata Kowal z Kociej Doliny. Osoby zainteresowane adopcją Astry prosi o kontakt: [email protected] Nadesłane/Fundacja Kocia Dolina
6-tygodniowa czarna kotka postawiła na nogi cały Inowrocław. Wszystko przez to, że wczesnym rankiem wślizgnęła się do komory silnikowej zaparkowanego pojazdu. Polub www.pomorska.pl/inowrocław na Facebooku tutaj.​

- Szłam do pracy trochę wcześniej niż zwykle. Usłyszałam płacz. Myślałam, że to dziecko - wspomina pani Paulina. Zatrzymała się przy samochodzie zaparkowanym przy ulicy Solankowej w Inowrocławiu. To z niego wydobywały się te odgłosy. Wspólnie z chłopakiem, który się przy niej zatrzymał, doszli do wniosku, że to mały czarny kotek, który utknął gdzieś w komorze silnika.

- To nie było miauczenie. To był płacz, wręcz wołanie o pomoc - opowiada pani Paulina. Wezwano straż pożarną. Przyjechało "Pogotowie czystości". Straż miejska na bieżąco była informowana o postępach.

Rozpoczęły się poszukiwania właściciela auta. W końcu udało się go znaleźć. Witold Szymański otworzył maskę opla astry. - Kot był tak zestresowany, że nie chciał wyjść. Podstawialiśmy mu jedzenie. Nie dał się skusić - relacjonuje.

Więcej informacji z Inowrocławia na www.pomorska.pl/inowroclaw
Po wielu godzinach zmagań pan Witold odwiedził swojego mechanika z firmy Ino Car. - Pracownicy rozebrali prawie pół samochodu. Kot ciągle się przemieszczał. Przez to trudniej było go oswobodzić. W końcu go dorwali. Mechanik nie wziął ode mnie ani złotówki. Należą mu się za to serdeczne podziękowania - wyznaje pan Witold.

Gdy przekazywał mruczka Fundacji Kocia Dolina, miał tylko jedną prośbę, by kotka od dziś miała na imię Astra - tak jak samochód, w którym spędziła kilkanaście godzin swego młodego życia. - Astra ma około 6 tygodni. Jest kotką bojaźliwą w stosunku do ludzi. Uwielbia się bawić, je, pije i trafia do kuwetki - wymienia Małgorzata Kowal z Kociej Doliny. Osoby zainteresowane adopcją Astry prosi o kontakt: [email protected].

- Jak wróciłam do domu i opowiedziałam o wszystkim mojemu synkowi, podsumował sprawę krótko: "uratowałaś taką czarną kuleczkę szczęścia". Mam nadzieję, że Astra trafi do dobrego domu - wyznaje pani Paulina. Pan Witold jest przekonany, że tak będzie. - Ten kociak na pewno przyniesie szczeście nowemu właścicielowi - komentuje z uśmiechem.

- Tylu ludzi włożyło swoje serce, żeby uratować jedno maleńkie kocie życie. To jest miara człowieczeństwa - podsumowuje całą historię Irena Nowakowska, szefowa inowrocławskich Animalsów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska