Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leonid Peczerskij: Wąbrzeźno to europejskie miasto z bogatą tradycją

(AN)
Anna Borowska/UG
Rozmowa z z Leonidem Peczerskijem, burmistrzem ukraińskiego miasta Teplodar, który od kilku dni gości w Wąbrzeźnie

Jakie są pańskie pierwsze wrażenia dotyczące Wąbrzeźna?

Kiedy wjechałem do miasta, od razu zauważyłem, że ma ono swojego gospodarza. Pracują w nim ludzie dbający o jego wizerunek. Ogromne wrażenie robi czystość i sama infrastruktura. Wąbrzeźno to prawdziwe europejskie miasto przepełnione tradycjami. Odwiedziłem szkoły oraz przedszkola i jestem pewien, że losy najmłodszych mieszkańców są w dobrych rękach. Poza tym mam wrażenie, że praca urzędników i władz miasta nie jest wykonywana na pokaz, tylko dla dobra wszystkich wąbrzeźnian.

Co daje panu udział w programie przygotowanym przez Związek Miast Polskich i taka kilkudniowa wizyta w naszym kraju?

Dla nas, Ukraińców, polskie doświadczenia określają kierunek naszego rozwoju. Nie jest to moja pierwsza wizyta w Polsce, ale do tej pory spędzałem tylko po kilka godzin w różnych miastach. Teraz pierwszy raz mam okazję, aby dobrze przyjrzeć się pracy urzędu i różnych jednostek. Na pewno wrócę bogatszy o nowe doświadczenia, które będę chciał wprowadzić w Teplodarze. Mam nadzieję, że będę miał taką możliwość po październikowych wyborach samorządowych.

Które doświadczenia zdobyte w Polsce chciałby pan wykorzystać na Ukrainie?

Na pewno należałoby poprawić infrastrukturę. Nie chodzi mi o same drogi, bo one nie są w najgorszym stanie, trzeba jednak uporządkować chodniki. W samym Wąbrzeźnie duże wrażenie zrobiły na mnie nawierzchnie z kostki brukowej.

Jakim miastem jest Teplodar?

To miasto niedokończonej elektrowni jądrowej, której budowę rozpoczęto w 1981 roku. W 1986 roku była ona ukończona w 40 procentach, ale kiedy wybuchł Czarnobyl, budowę wstrzymano. Ówczesne władze ZSRR zdecydowały, że w tym miejscu powstanie elektrownia węglowa. Nie została ona jednak nigdy dokończona, bo w budżecie niepodległej już Ukrainy nie było na to pieniędzy. Obecnie nasze miasto liczy około 12 tysięcy mieszkańców. Znajduje się 40 kilometrów od Odessy. Kiedy wygrałem wybory w 2002 roku okazało się, że powierzchnie inwestycyjne, którymi dysponowało miasto, są w prywatnych rękach. Skierowałem prawie 200 wniosków do sądów o zwrot mienia. Udało mi się. Moim osiągnięciem jest również to, że mieszkańcy mają stały dostęp do prądu i bieżącej wody. A tego im brakowało.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska