W Brzuchowie wisi plakat wyborczy, ale czy legalnie? "Komitet miał prawo go tam powiesić"

Spytaliśmy w urzędzie w Kęsowie, jak mają rozwiązany problem plakatowania? W gminie Kęsowo tak jak w innych urzędach jest nowe zarządzenie i wyznaczono miejsca na plakaty wyborcze. Okazuje się, że ściśle ustalono, gdzie wolno wieszać plakaty. Obojętnie, o jakie wybory chodzi, teraz akurat najbliższe są prezydenckie, ale ta uchwała będzie obowiązywać i podczas następnych wyborów. Komitety wyborcze powinny przestrzegać tych zasad. Można zadzwonić do urzędu bądź do sołtysa i uzyskać informacje, gdzie powiesić plakaty. To samo dotyczy mieszkańców ze zwykłymi ogłoszeniami. Bo nie wolno wieszać na przystankach czy słupach. To jest zaśmiecanie.

Więcej wiadomości z Tucholi na www.pomorska.pl/tuchola.

- Przy ostatnich wyborach też mieliśmy wyznaczone miejsca, ale trudno zdyscyplinować komitety - przyznaje wójt Radosław Januszewski. - Wieszają czasem gdzie popadnie. A potem nie sprzątają i plakaty gdzieś jeszcze przez pół roku nawet się uchowają. Jak widzimy, to wysyłamy monity. Trzeba po sobie sprzątać.
W lutym w gminie ustalono, że w wyznaczonych gablotach połowa miejsca jest na obwieszczenia sołeckie, mieszkańców i gminne, a połowa jest przeznaczona dla komitetów wyborczych. - Ten plakat w Brzuchowie wisi prawidłowo. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Inne komitety też mogą skorzystać - dodaje Januszewski. - Oczywiście będą musiały po sobie potem posprzątać.
Jak zaznaczają w urzędzie, większość gablot w sołectwach jest zamykana na klucz i trzeba się zgłosić do sołtysa, ta nie była zamykana, więc komitet nie musiał pytać o zgodę.

- Wszystko jest OK. Nie mamy wpływu, jak wieszają na prywatnych płotach, czasem niezbyt ładnie to wygląda, ale niestety. Teraz komitety raczej dbają o to, aby wyglądało to estetycznie - dodaje wójt.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje