Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiosna powolutku nadjeżdża na motorze. W Polsce jest coraz więcej motocyklistów

Marek Weckwerth
Romet ZetKA 125, Romet Maxi 250, Hyosung GD 50 EXIV, Hyosung Comet GT650R.
Romet ZetKA 125, Romet Maxi 250, Hyosung GD 50 EXIV, Hyosung Comet GT650R. Tomasz Czachorowski
Kierowca auta osobowego może też jeździć lekkim motocyklem. W marcu zarejestrowano w Polsce o 61 proc. więcej motorów niż w lutym.

Zainteresowanie silnikowymi jednośladami rośnie - wynika ze statystyki podanej przez Instytut Samar monitorujący rynek samochodowy w Polsce. Ów wzrost rejestracji oznacza prawie 5,6 tys. nowych motocykli i motorowerów. Gdy jednak porównamy ten marzec z ubiegłorocznym, to okaże się wzrost był tylko 2,7-procentowy.

Tymczasem nowe prawo pozwalające kierowcy auta osobowego na prowadzenie motocykla o pojemności do 125 centymetrów sześciennych weszło w życie 24 sierpnia 2014 roku. Szału więc nie ma, co potwierdza nasze rozeznanie na Kujawach i Pomorzu. W jednym miejscu sprzedaż "idzie" dobrze, w innym nie najlepiej albo wręcz fatalnie.

- Sprzedaż lekkich jednośladów niewątpliwie zwiększyła się. Jak ten fakt przełoży się na bezpieczeństwo na drogach, tego jeszcze nie wiemy - mówi Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu. - Cieszy natomiast fakt, że ci kierowcy zaczynają szukać możliwości doszkolenia się. Trafiają do mnie takie sygnały i zastanawiamy się w WORD-zie nad zorganizowaniem szkoleń.
- Zainteresowanie jest duże, bo ludzie chcą korzystać z możliwości jazdy motocyklem, mając w kieszeni prawo jazdy kategorii B - stwierdza Judyta Augustowska ze sklepu Best Bike na bydgoskim Kartodromie. - Najtańsze są oczywiście chińskie romety - już od 2,9 tysiąca złotych. Ale są też maszyny z wyższej półki, na przykład koreański hyosung o pojemności silnika 700 centymetrów sześciennych za 22,8 tysiąca.

- Wybór jest ogromny - dodaje Joanna Mayer, współwłaścicielka tego sklepu. - Tylko z dolnej półce cenowej mamy kilka kategorii maszyn, bo są skutery motocykle, choppery, sportowe czy quady. Maszyny wyposażone w silniki 125-centymetrowe to obecnie top sprzedaży. Wyższe pojemności właściwie się nie liczą, jakby nie istniały.

- U mnie boomu nie widać - skarży się Zbigniew Gackowski, właściciel Centrum Motocyklowego w Bydgoszczy. - Był taki w ubiegłym roku, gdy wszedł w życie ten przepis. Teraz klienci tylko pytają, ale do kupna droga jest daleka.

Najtańsze lekkie jednoślady marki Romet czy Zipp można kupić za 4,5-5 tysięcy zł. Jednak bardziej korzystny jest zakup importowanych z Zachodu japońskich maszyn za 3,5-4 tysiące, rocznik 2005-2006, ale w idealnym stanie. Motocykle używane sprowadzane z Zachodu sprzedaje m.in. Zbigniew Wasiński z Włocławka i jest zawiedziony. - Co z tego, że teraz jest tak łatwy dostęp do jednośladów, skoro w tym roku nie sprzedałem jeszcze żadnego? - pyta rozżalony. - Wszystko zależy od pogody, a ta nie dopisuje. Pan Zbigniew zaproponowałby klientowi suzuki z 2001 - 2002 roku w dobrym stanie za 5 tys. zł.

W całej Unii Europejskiej motocykliści stanowią zaledwie 2 proc. użytkowników dróg, ale 16 proc. ogólnej liczby wypadków kończy się właśnie ich śmiercią.
W naszym regionie spowodowali w ubiegłym roku 53 wypadki, w których zginęło 10 osób i 35 zostało rannych. 11 z nich zginęło nie ze swojej winy, 62 zostało rannych. Od stycznia do końca marca tego roku rany odniosło 8 motocyklistów - informuje kom. Adam Sobecki z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Bydgoszczy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska