Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion Narodowy żużlową stolicą niekompetencji [komentarz]

Joachim Przybył
Grand Prix w Warszawie miało być nową szansą dla żużla w Polsce i na świecie. Tragiczny turniej może stać się przestrogą dla sponsorów i kibiców, że w ten sport nie warto się angażować.

Najnowocześniejszy stadion w żużlowym świecie, rekordowe 53 tysiące kibiców na trybunach, wielkie pożegnanie Tomasza Golloba - taki miał być turniej na Stadionie Narodowym. A jaki był? Koszmarny tor, niebezpieczny dla zawodników, odbierający wszelkie emocje kibicom, awaryjna maszyna startowa i brak rezerwowego sprzętu, totalnie zagubiony i jeszcze pogłębiający chaos sędzia i wreszcie upokarzające całą dyscyplinę przepychanki zawodników z organizatorami.

Turniej spędziłem tym razem nie w loży prasowej, ale wśród kibiców na drugim wirażu. Nie sposób wyrazić rozczarowania i wściekłości ludzi, którzy na turniej czekali od miesięcy i czasami przejechali na niego z drugiego końca Polski. "Złodzieje","oddajcie za bilety" - takimi hasłami rozgrzewało się ponad 50 tys. kibiców, choć wielu rozczarowanych już podczas trzeciej serii wyścigów opuszczało stadion.

Przeczytaj także: Turniej Grand Prix w Warszawie przerwany. - Złodzieje, złodzieje - krzyczeli kibice

To potężny cios w polski żużel. Na trybunach zasiedli nie tylko zagorzali fani z Torunia, Gorzowa czy Leszna, nie brakowało warszawiaków, którzy taką imprezę oglądali po raz pierwszy. Udało się znaleźć nowych sponsorów. Czy oni zostaną przy żużlu? Ja bym nie został. Ponurym żartem okazał się skierowany do nich napis na wielkim telebimie: " Jesteś pierwszy raz na GP, tak to właśnie wygląda..."

Żużel zaistniał wreszcie w ogólnopolskich mediach. Stał się synonimem zaścianka, amatorszczyzny i sportu prowincjonalnego, który nie radzi sobie w wielkim świecie. Trudno będzie zmyć tą plamę, bo klęska jest niebywale spektakularna i będzie pamiętana latami.

Nie mam złudzeń, że Ole Olsen zapłaci za błędy swojej ekipy. Duńczyk przetrwał bez szwanku podobne kataklizmy wcześniej w Goeteborgu czy Gelsenkirchen i zapewne nadal będzie kasował ogromne pieniądze za budowę lipnych torów, na których walki i emocji będzie jak na lekarstwo. Nie będzie także chętnego do wzięcia odpowiedzialności po stronie Polskiego Związku Motorowego. Na razie słyszeliśmy o ewentualnych karach dla zawodników, którzy w tym całym skandalu są najmniej winni.

O kibicach, najbardziej poszkodowanych w tym całym kabarecie, zapewne wszyscy postarają się jak najszybciej zapomnieć. Naturalnym krokiem powinien być zwrot pieniędzy za bilety, ale na razie nikogo nie było stać choćby na zwykle "przepraszam".

Memy po skandalu na Stadionie Narodowym/Agencja TVN/x-news

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska