Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Brunka zastąpił Krystynę Tuszkiewicz

Aleksander Knitter
Mariusz Brunka zastąpił Krystynę Tuszkiewicz.
Mariusz Brunka zastąpił Krystynę Tuszkiewicz. Aleksander Knitter
Wiele do życzenia pozostawiła frekwencja pierwszego zebrania osiedlowego w Chojnicach. Lepiej zorganizowane mogło być też samo zebranie.

W Chojnicach rozpoczął się cykl zebrań sprawozdawczo-wyborczych w samorządach osiedlowych. To dobra okazja, by nie tylko wybrać nowego przewodniczącego osiedla oraz zarząd, ale także porozmawiać o bieżących problemach, również o planach. Tym bardziej że zarządy będą miały do dyspozycji o wiele większe budżety niż dotychczas

. Mieszkańcy mają to jednak najwyraźniej głęboko w nosie. Hałas zamiast błota Na zebranie samorządu osiedla nr 1, który swoim zasięgiem obejmuje "serce Chojnic", a więc centrum i śródmieście, przyszło tylko... 17 mieszkańców! Na koniec grudnia zeszłego roku zameldowanych było 4905 mieszkańców. Przyjmując tylko, że połowa to osoby dorosłe z prawem do głosowania, to wygląda to mizernie.

Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice.

Dość powiedzieć, że nie było nawet wszystkich członków zarządu osiedla. Przewodnicząca osiedla Krystyna Tuszkiewicz, która po 25 latach szefowania nie podjęła się kolejnej kadencji, w podsumowaniu ostatniego okresu stwierdziła, że mieszkanie w centrum miasta ma swoje plusy i minusy. - Nie jeździmy po błocie jak mieszkańcy peryferyjnych osiedli, ale za to latem musimy liczyć się z hałasem dobiegającym z centrum miasta - mówiła Tuszkiewicz. Z pieniędzy, które były do dyspozycji zarządu osiedla, udało się zorganizować głównie spotkania i zabawy dla dzieci i dorosłych, a także zakupić niezbędne do pracy artykuły biurowe.
Szaleć jednak nie można było, bo do dyspozycji było tylko ok. 4 tys. zł. Środki te naliczane były do tej pory na podstawie "ściągalności" podatku za posiadanego psa. Więcej pieniędzy Burmistrz Arseniusz FInster nie chciał dociekać, dlaczego na zebranie przyszło tak niewielu mieszkańców. Spodziewa się, że na osiedlach, gdzie problemów drogowych jest o wiele więcej, na pewno też i frekwencja będzie wyższa. Finster wspomniał też o założeniach budżetu samorządo-wo-obywatelskiego, który da mieszkańcom większy wpływ na inwestycje na ich terenie. Do dyspozycji "jedynki" ma być według założeń prawie 20 razy więcej niż dotychczas, bo ponad 70 tys. zł. Są już pierwsze pomysły, na co wydatkować część pieniędzy. Może to będzie ładny plac zabaw, a może skwer dla osób starszych, gdzie będą mogli usiąść, odpocząć i porozmawiać. O tym jednak będzie debatować nowy zarząd. W wyborach na szefa osiedla padła tylko jedna kandydatura Mariusza Brunki, aktualnie radnego miejskiego. Kciuki za niego trzymał też niedawny rywal w wyborach na burmistrza, Arseniusza Finster, bo obaj panowie po wyborach bardzo się zakolegowali. Brunka ostatecznie otrzymał 17 głosów. Do zarządu osiedla weszli również Krystyna Tuszkiewicz, Zofia Zabrocka, Jolanta Miszewska, Marian Nowak, Marzena Szyca i Andrzej Gierszewski. Głosy do... reklamówki Wybory przeprowadzone były jednak nieprofesjonalnie. Ludzie głosowali w trakcie dyskusji, głosy miały być wrzucane w reklamówkę, ale ostatecznie zebrano je ... do swetra, a komisja skrutacyjna liczyła je na kolanach w rogu sali. Nie wspominając już o braku nagłośnienia czy nieczynnym ksero, które ułatwiłoby pracę. Z najważniejszych problemów poruszanych przez mieszkańców były te parkingowe - głównie przy 31 Stycznia czy też dziurawy dojazd do garaży schowanych "za skarbówką".

Krystynę Tuszkiewicz po 25 latach rządów na osiedlu zmienił Mariusz Brunka, radny miejski. Zdjęcie wykonane zostało jeszcze przed wyborem, więc chyba wszystko było już poukładane...

Można być załamanym frekwencją na pierwszym zebraniu osiedlowym w Chojnicach. Przyszło na nie tylko 17 mieszkańców - oczywiście większość to emeryci i renciści. Aż siedmioro z nich weszło do zarządu. Młodzi ludzie, którzy mają ciekawe pomysły, mogą coś zmienić lub poprawić na swoim podwórku, nie znaleźli czasu, by przyjść. Szkoda, ale przez następny rok do kolejnego zebrania powinni teraz siedzieć cicho i nie marudzić, że coś im się nie podoba. Zastanawiam się też, jaki jest sens wprowadzania nowego systemu finansowania osiedli, czyli tzw. budżetu samorządowo-obywatelskiego, który zakłada, że mieszkańcy i zarząd mają mieć wpływ na to, co będzie się działo u nich. Na każdego mieszkańca ma być przeznaczone 15 zł, co mnożąc przez liczbę mieszkańców osiedla nr 1 (4905 mieszkańców) daje ponad 70 tys. zł. Ja proponuję jednak zmianę. Dajmy 50 zł albo i nawet 100 zł na jednego mieszkańca! Jednak tylko pod warunkiem, że interesuje się losem swojego osiedla i przyjdzie na zebranie. Krystynę Tuszkiewicz po 25 latach rządów na osiedlu zmienił Mariusz Brunka, radny miejski. Zdjęcie wykonane zostało jeszcze przed wyborem, więc chyba wszystko było już poukładane...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska