Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arseniusz Finster potwierdził nam, że to jego ostatnia kadencja!

Aleksander Knitter
Pięć kadencji i koniec? Burmistrz Arseniusz Finster myśli, by już nie startować w kolejnych wyborach.
Pięć kadencji i koniec? Burmistrz Arseniusz Finster myśli, by już nie startować w kolejnych wyborach. Aleksander Knitter
Burmistrz Arseniusz Finster potwierdził "Pomorskiej", że jeżeli uda mu się zakończyć w tej kadencji zaplanowane inwestycje, to nie będzie już startował w kolejnych wyborach na burmistrza.

Ta "plotka" krążyła w mieście od pewnego czasu i była podobno tylko dwa razy "sprzedana" przez burmistrza. Trafiła jednak do "Pomorskiej" już jakiś czas temu.

Postanowiliśmy jako pierwsi spytać burmistrza, ile jest w niej prawdy. I okazuje się, że bardzo dużo. To ważna deklaracja, choć jak zastrzega włodarz, ostateczną decyzję poda dopiero rok przed wyborami.

Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice.

Wstępnie podzielił się swoim pomysłem z żoną i oboje są zgodni, że byłoby to dobre rozwiązanie. - Chciałbym zostawić trochę więcej życia dla rodziny - deklaruje włodarz. Jednak do tego czasu chce doprowadzić do zakończenia czterech priorytetowych dla siebie inwestycji. Pierwsza to budowa obwodnicy zachodniej miasta, czyli zmiana przebiegu drogi 212 w granicach miasta i budowa węzła do obwodnicy. Druga to powstanie lub przeniesienie centrum kultury.
Burmistrz chciałby doprowadzić też do końca temat remontu i przebudowy nowego dworca oraz dokończyć deszczówkę. - Jeśli te tematy uda się zakończyć lub przynajmniej na dobre rozpocząć inwestycje, to po tej kadencji pożegnam się z mieszkańcami - mówi Finster. - Byłoby to pięć kadencji, a więc równe 20 lat.

Według burmistrza - przy takich planach inwestycyjnych - będzie to najtrudniejsza jego kadencja. - Do dziś mieszkańcy Chojnic, ale również nasi goście czy też inni włodarze wspominają moją pierwszą i drugą kadencję, gdy zmienialiśmy zapyziałe i szare miasto w takie, jakie oglądamy dziś. Chciałbym zakończyć swoją pracę w urzędzie z takim samym przytupem - mówi Finster.

Nie ukrywa, że codzienna praca jest dla niego bardzo przyjemna. Jest jednak i druga strona medalu. To ciągłe bycie osobą publiczną i życie - nawet w czasie prywatnym - pod presją. - Każdy po tylu latach ma prawo być trochę zmęczony, bo jest grupa ludzi, która zagląda mi w życie prywatne, a to jest dla mnie bardzo ciężkie przeżycie - mówi Finster. - Nie skarżę się, ale niestety tak jest.

A jakie ma plany po zakończeniu pracy w ratuszu? Kapci jeszcze nie zamierza zakładać. - Myślę, że ktoś mnie zastąpi i wbrew plotkom, nie będzie to Mariusz Paluch - śmieje się Finster, który swoją przyszłość upatruje albo na którejś uczelni wyższej, albo w jakieś innej instytucji publicznej. Jest jeszcze jedna zagadka. Co, jeśli planów inwestycyjnych jednak nie uda się zrealizować? - To wystartuję - śmieje się burmistrz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska