Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legalne narkotyki? W Bydgoszczy uczniowie są za i przeciw [zobacz zdjęcia]

Maciej Czerniak
Robert Polański, uczeń Gimnazjum nr 34 w Bydgoszczy: - Ktoś chce brać, to jego sprawa. Ale niech nie biega z nożem po ulicy.
Robert Polański, uczeń Gimnazjum nr 34 w Bydgoszczy: - Ktoś chce brać, to jego sprawa. Ale niech nie biega z nożem po ulicy. Dariusz Bloch
Uczniowie bydgoskich szkół twierdzą, że marihuana i dopalacze to coś "na porządku dziennym": - Każdy ma znajomego, który bierze albo pali.

Debata o narkotykach w Zespole Szkół nr 24 w Bydgoszczy

Godzina wychowawcza, pogadanka o narkotykach. To brzmi jak banał, ale debata, która rozpoczęła się wczoraj krótko po godzinie 11 w Zespole Szkół nr 24 w Bydgoszczy, dowodzi, że takie dyskusje są potrzebne.

Są głosy za i głosy przeciw

- Kto jest za legalizacją narkotyków w Polsce? - policjant zwrócił się wczoraj do około stu uczniów zgromadzonych w sali gimnastycznej bydgoskiego ZS 24. Uniosło się kilka rąk.
- Uważam, że narkotyki powinny być legalne. To, czy ktoś by po nie sięgnął, czy nie, byłoby jego indywidualną sprawą - argumentował jeden z uczniów. - Dawniej państwo istniało po to, by bronić terytorium. Później pojawiły się totalitaryzmy, które chciały myśleć za całe społeczeństwa. Trzeba od tego odejść.

Mikrofon przejęła jego koleżanka: - Przecież już dawno udowodniono, że marihuana ma właściwości lecznicze; że łagodzi skutki niektórych poważnych chorób...

Głos zajął Robert Rejniak, terapeuta uzależnień, szef bydgoskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii: - Prawdą jest, że niemal wszystkie narkotyki pierwotnie miały służyć celom medycznym. Nie chodzi jednak o to, by porównywać, na przykład marihuanę do innych, legalnie dostępnych, leków. To jak przymierzanie roweru do deskorolki. Nie ma sensu. I nie w tym leży problem. Poza tym właściwości lecznicze związku zawartego w marihuanie są już wykorzystywane medycznie.

Z policyjnych statystyk wynika, że za posiadanie, udzielanie i sprzedaż narkotyków w 2014 roku w całym regionie zatrzymano 1184 podejrzanych.

Przeczytaj również: Nasz region zalewa fala narkotyków. Terapeuta uzależnień: - Panuje hipokryzja

Problem masowy

Z roku na rok zwiększa się liczba osób, które są przyłapywane z narkotykami w ręku. Od stycznia do grudnia 2013 roku zarzuty posiadania narkotyków przedstawiono 962 osobom. - Najczęściej chodzi o amfetaminę i marihuanę - wyjaśnia nadkom. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. We wczorajszej debacie pod hasłem "Narkotyki, dopalacze, uzależnienie młodzieży - problem?" uczestniczyli terapeuci uzależnień, przedstawiciele bydgoskiego ośrodka profilaktyki "BORPA", oraz między innymi Andrzej Cieślik, Komendant Miejski Policji w Bydgoszczy.

Młodzieży nie trzeba było długo namawiać do zabrania głosu w dyskusji. Ale niektórzy uczniowie dopiero pytani indywidualnie o stosunek do narkotyków zdobywali się na szczerość.

W klasie policyjnej

- Każdy ma takiego znajomego albo był w takim towarzystwie, gdzie ktoś zapalił trawkę - twierdzi Patrycja Jurkiewicz, uczennica Zespół Szkół Chemicznych w Bydgoszczy.

- To zależy, jak tego się używa. Bo jeśli się używa tego z rozumem; jeśli tylko na spokojnie ktoś sobie usiądzie w domu i zapali, to jest OK. - Jesteś za legalizacją marihuany? - pytamy uczennicę. Odpowiada po chwili namysłu: - Uważam, że powinna być zalegalizowana, bo to taka sama używka jak papierosy czy alkohol, tylko ma inne działanie. Jeżeli ludzie będą tego używać z głową, to myślę, że jak najbardziej.

Innego zdania jest Krzysztof Kalwaj, uczeń klasy o profilu policyjnym w XII LO w Bydgoszczy: - W moim towarzystwie dopalacze i marihuana były na porządku dziennym. Znam osoby, które dość często, nawet codziennie tego używają. Ale znam takie, które raz na miesiąc. To nie zmienia faktu, że na terenie Rzeczypospolitej Polskiej jest to zakazane i nie powinno się tego używać.

Krzysztof Kalwaj wiąże swoją przyszłość z pracą w policji. Chce trafić do wydziału prewencji: - U mnie w szkole zawsze wszystko wychodziło na jaw, nie było tajemnic. Jeśli kogoś przyłapano, to zostawał wydalony. Ale ta informacja nie wychodziła za mury szkoły.

Wczoraj podczas debaty pojawiły się również umiarkowane głosy: Jeśli ktoś chce brać, niech to robi. Ale niech później nie stwarza zagrożenia biegając po ulicy z nożem w ręku - mówił Robert Polański, uczeń Gimnazjum nr 34.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska