Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomna i chory. Koczują w śmieciach

Katarzyna Piojda
Ania, młoda, poobijana przez los kobieta, od 3 tygodni mieszka w zaśmieconej kawalerce schorowanego pana Jerzego.
Ania, młoda, poobijana przez los kobieta, od 3 tygodni mieszka w zaśmieconej kawalerce schorowanego pana Jerzego. Dariusz Bloch
Ania woli mieszkać z agresywnym alkoholikiem niż w schronisku.

O panu Jerzym ze Szwederowa, który w mieszkaniu ma tyle śmieci, że porobił między nimi tunele, już pisaliśmy. Dzisiaj - o jego lokatorce.

Niska blondynka z tłustymi włosami w zniszczonym polarze otwiera drzwi do mieszkania w kamienicy przy ul. Sierocej. Długo trwało, zanim przedostała się przez tunele wydrążone w śmieciach. - Jakieś trzy tygodnie temu się pojawiła i od trzech tygodni chodzi w tych samych ciuchach - opowiadają o niej sąsiedzi pana Jerzego.

Czytaj: Ma w mieszkaniu tyle śmieci, że porobił tunele (DRASTYCZNE ZDJĘCIA)

Wołanie o pomoc

Z nim dogadać się nie idzie. Jest schorowany, pijany. I agresywny dla obcych. - Nas nie atakuje, ale fakt, pije non stop - mówią o sąsiedzie. - Szok, że ta dziewczyna u niego mieszka.

Nikt nie wnika, jakie więzy łączą ją i jego. 33-latka zastrzega: - On mnie tylko przygarnął.

Kobieta rozmawia ze mną na progu. W zaśmieconej kawalerce śpi starszy od niej o ponad 30 lat facet. Na łóżku przykrytym starymi puszkami, butelkami, tłustymi papierami i szmatami. Dochodzi południe, a on już zdążył się napić.

Ania cedzi każde słowo przez łzy. - Wcześniej mieszkałam na Kapuściskach, w "socjalu", z partnerem i naszym dzieckiem.

Bydgoszczanka dodaje, że w domu się piło. Awantury też były. I bieda. A pracy nie było. - Chłopak wymeldował mnie. I wyrzucił na ulicę. Nie mam nikogo innego z rodziny.

Ania wspomina o synu. - Ma 5 latek. Został ze swoim tatą. Nadal mieszkają na Kapuściskach. Syna widziałam ostatni raz na gwiazdkę.

Ojciec pana Jerzego mieszka na Kapuściskach. To dzięki niemu, pod koniec zeszłego roku, poznała Jerzego. Na Sierocą trafiła na początku marca. - Wolę tutaj być niż pod mostem - przyznaje cicho.

Jedno piwo

A w schronisku? - Byłam wcześniej, ale też mnie wywalili, bo wypiłam jedno piwo.

Pytam, czy była karana. - Tak. Za niepłacone kredyty mnie skazali.

W tę wersję nie wierzą ani sąsiedzi pana Jerzego, ani ja. Podobnie, jak w historię o tym, że ktoś jej ukradł dowód osobisty. Bydgoszczanka na razie nie zgłosiła kradzieży. - Ona jest spokojna, zagubiona taka. Nie możemy pojąć, jak może koczować u człowieka, który w domu od podłogi po sufit ma same śmieci. Może ona schowała się u niego przed policją?

Proponuję kobiecie pomoc. Schronisko. Ona najpierw się waha. Potem, gdy pan Jerzy się budzi, wraca do niego. Bez słowa. Widać, że się go boi.

Maria Czarniecka, kierownik Rejonowego Ośrodka Pomocy Społecznej Szwederowo: - Pan Jerzy był naszym podopiecznym, ale ze wsparcia nie korzysta od kilku lat. Tej pani nie znamy. Jeśli ona nie chce otrzymać pomocy, my jej zmusić nie możemy.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska