Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobro skrzywdzonego przez księdza dziecka jest ważniejsze od dobrego imienia Kościoła

Rozmawiał Roman Laudański
Dr Dominika Kozłowska, redaktor naczelna miesięcznika "Znak"
Dr Dominika Kozłowska, redaktor naczelna miesięcznika "Znak" archiwum prywatne
Rozmowa z dr Dominiką Kozłowską, redaktor naczelną miesięcznika "Znak".

- Były ksiądz Wojciech G., skazany za pedofilię na Dominikanie i w Polsce dobrowolnie poddał się karze, ale nie przyznał się do zarzutów.

- Dla opinii publicznej byłoby lepiej, gdyby odbył się proces i wina zostałaby mu udowodniona. Zadowalająca jest szybkość sądowego finału. Patrzę na tę sprawę w kontekście równolegle toczącego się w Watykanie postępowania wobec byłego nuncjusza apostolskiego na Dominikanie, Józefa Wesołowskiego. W ubiegłym roku zapadła decyzja o przeniesieniu nuncjusza do stanu świeckiego, ale arcybiskup Wesołowski się od tego odwołał, a jego proces karny nadal trwa. Być może w Watykanie czekano na rozstrzygnięcie sprawy byłego ks. Wojciecha G., ponieważ oba przypadki są ze sobą powiązane. Zastanawia, że w przypadku Wojciecha G. nie doszło do zeznań, bo podczas procesu musiałby odpowiadać na pytania dotyczące jego relacji z arcybiskupem Wesołowskim. Mógłby się bronić lub oskarżać arcybiskupa.

- Wybierając dobrowolne poddanie się karze - ochronił arcybiskupa?

- Nad tą hipotezą zastanawiają się katolickie media na Zachodzie. Dziennikarze pytają: jakie racje stoją za motywacją Wojciecha G.? Uważam, że to jedna z uprawnionych hipotez. Zobaczymy, czy po rozstrzygnięciu sprawy w Polsce, przyspieszy postępowanie watykańskie. Media oskarżają je o opieszałość, ale rzecznik Watykanu wyjaśnił, że kongregacja zalana jest ogromną liczbą odwołań od wyroków o laicyzację księży. Być może ze strony byłego nuncjusza jest to gra na zwłokę.

- W "Kulturze Liberalnej" napisała pani, że dobro skrzywdzonego przez księdza dziecka jest ważniejsze od dobrego imienia Kościoła. Czy to już dotarło do polskich hierarchów?

- Kościół uznał, że dobro pokrzywdzonego jest na pierwszym miejscu.

- Za pontyfikatu papieża Franciszka?

- Ten proces w polskim Kościele zbiegł się z pontyfikatem papieża Franciszka. Natomiast piętnowanie pedofilii klerykalnej w naszym Kościele zaczęło się za pontyfikatu Benedykta XVI, który poprosił wszystkie episkopaty krajowe o przygotowanie wytycznych przeciwdziałania pedofilii klerykalnej. Od trzech lat polski episkopat stosuje zasadę: zero tolerancji dla pedofilów w Kościele i pełna ochroną dla ofiar i ich najbliższych. Dziś krycie czynnego pedofila - kapłana nikomu się nie opłaca. Przy aż tak dużej determinacji papieża Franciszka, który chce z problemem walczyć, biskup przyłapany na takiej ochronie, może być pozbawiony funkcji.

- Tylko biskup może zwolnić lub kryć księdza - pedofila. Niedawno we Wrocławiu został skazany były ksiądz Paweł K., który kilka lat wcześniej miał już wyrok, ale później przerzucany był z parafii na parafię i z diecezji do diecezji, krzywdząc w ten sposób

- To konkretny przykład chronienia takiej osoby. Ważne, by osoby uregulować kwestię odpowiedzialności odszkodowawczej za nadzór kościelnych przełożonych nad pedofilami w sutannach lub w habitach. Ugodą zakończył się proces w diecezji koszalińsko - kołobrzeskiej poszkodowanego Marcina K. Kościół uznał, że musi pokryć koszty terapii. Ale brakuje mi wyroku, ponieważ poznalibyśmy sądowe orzeczenie, czy przełożeni kościelni - w świetle prawa - ponoszą odpowiedzialność za niewłaściwy nadzór podległych sobie księży czy zakonników. Mam nadzieję, że ruszą kolejne tego typu sprawy. Wiadomo, że został złożony pozew w sądzie w Lublinie. Pierwsza rozprawa odbędzie się 10 czerwca.

- Powołanie kościelnych pełnomocników ds. przestępstw pedofilii księży i specjalnych ośrodków dla ofiar jest krokiem w dobrą stronę?

- Jeżeli osoby odpowiedzialne za wdrażanie tych rozstrzygnięć włączą w ten proces fundacje reprezentujące ofiary, to tak. Ofiary pedofilii klerykalnej reprezentuje m.in. Fundacja "Nie Lękajcie Się" i tworząc kościelne ośrodki należałoby uwzględnić pomysły osób najbardziej zainteresowanych. Realizowanie wyłącznie pomysłów specjalistów z wewnątrz Kościoła nie musi skończyć się sukcesem, trzeba współpracować. Jeszcze żaden z takich ośrodków nie został otwarty, na razie wytypowano diecezje, w których mają działać. Ich pracę ocenimy więc za jakiś czas. Mają to być miejsca przyjazne dla pokrzywdzonych, którzy nie zderzą się tam z bezduszną biurokracją, to bardzo ważne. Nie chciałabym, żeby ta pomoc była udzielana na zasadach podyktowanych przez urzędników kościelnych, tylko uwzględniała potrzeby samych ofiar pedofilii klerykalnej. Fundacja "Nie Lękajcie Się" planowała stworzenie grup wsparcia. Byłby to dobry sposób pomocy, sprawdzający się w sytuacjach traumy doświadczenia molestowania czy wykorzystania seksualnego. Kościół także powinien wspierać działania takich grup, by powstała przestrzeń do spotkań i uzdrowienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska