Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie kilka dni, lecz tydzień trwał krwawy bój o Bydgoszcz

Hanna Sowińska
Walki ze stycznia 1945 r. stanowią najważniejsze wydarzenie militarne w dziejach Bydgoszczy. Dobrze, że wiemy o nich coraz więcej.

Koniec niemieckiej okupacji w mieście nad Brdą nie wypadł 24 stycznia. Data ta, całkowicie umowna, pokazuje jedynie, że główny ciężar zdobywania Bydgoszczy przypadł na trzecią dekadę stycznia.

Muzeum Wojsk Lądowych wydało kolejną publikację dotyczącą walk o Bydgoszcz. Ma ona jednak przewagę nad wcześniejszymi opracowaniami - ukazuje bowiem wydarzenia ze stycznia 1945 r. w znacznie szerszym kontekście. Autorzy zaś twierdzą, że w książce pt. "Bitwa o Bydgoszcz 1945. Walki, wspomnienia, relacje" czytelnik znajdzie w miarę pełny i obiektywny opis walk w regionie.

Praca, która ukazała się pod redakcją naukową dr. Łukasza Nadolskiego, kustosza muzealnego, jest wspólnym dziełem historyków i miłośników dziejów Bydgoszczy. Zarys historii niemieckiego garnizonu w latach 1939-1945 nakreślił Krzysztof Drozdowski, historyk amator, badacz okresu II wojny, właściciel unikatowej kolekcji zdjęć przedstawiających Bydgoszcz z lat niemieckiej okupacji, autor kilku publikacji i artykułów drukowanych m.in. w "Albumie". - To, co znalazło się w tym rozdziale, stanowi fragment pięciu lat pracy nad poznawaniem historii bydgoskiego garnizonu. W przyszłości planuję wydać zebrany materiał w odrębnej publikacji - zapowiada Drozdowski.

Nie lada gratką dla czytelników są unikatowe fotografie, pochodzące ze zbiorów autora, który - jak nam zdradza - przeszukuje internetowe portale polskie i zagraniczne. - Mam kontakt z kilkoma kolekcjonerami w USA i w Niemczech. Ponadto o archiwalne zdjęcia zagaduję moich znajomych i osoby, które dopiero poznaję.

Autorem kolejnych rozdziałów, w którym poznajemy m.in. tło wydarzeń poprzedzających zimową ofensywę Armii Czerwonej, operację wiślańsko-odrzańską, ostatnie dni okupacji w Bydgoszczy, przeciwników (Niemcy, Polacy i Rosjanie) i dni, na które przypadła kulminacja walk jest dr Nadolski.
- Kiedy zająłem się tym tematem nie spodziewałem, że odkryję coś więcej. Tymczasem okazało się, że bitwa ta miała całkiem inny rozmiar. Liczba poległych była dużo większa niż to dotychczas przedstawiano. Powstały najpierw dwie publikacje, a teraz trzecia, bardzo rozbudowana, która zawiera dwa razy więcej materiału. Pozyskaliśmy też nowe dokumenty - dotyczą przede wszystkim 15. Dywizji Grenadierów Waffen SS, która walczyła na zachód od Bydgoszczy. W jej skład wchodzili Łotysze. Dodać trzeba, że jednostka ta odegrała bardzo ważną rolę w walkach o Bydgoszcz.

Przeczytaj również: Nie chcieli służyć w tych armiach. Musieli
Wykorzystane po raz pierwszy przez dr. Nadolskiego materiały dotyczące 15. Dywizji Grenadierów Waffen SS pochodzą z Łotewskiego Archiwum Narodowego. Historyk podkreśla, że pozyskane dokumenty w znacznym stopniu zmieniły obraz tamtych wydarzeń.

Bydgoszcz - w odróżnieniu od Torunia czy Grudziądza - nie została zamieniona w twierdzę. - Niemieckie siły broniące się w Bydgoszczy były bardzo skromne. To były szkoły wojskowe, Volkssturm, żołnierze wyciągnięci ze szpitali, pojedyncze kompanie, np. kompania na transporterach opancerzonych z 4. Dywizji Pancernej - wylicza dr Nadolski. - Tymczasem Rosjanie i Polacy rzucili całe dywizje, korpusy i armie. Niemcy nie mieli szans, by powstrzymać to natarcie. W mieście walki toczyły się w kluczowych punktach, niekiedy były bardzo zaciekłe. Przechodząc dziś ulicą Mostową i dalej przez most na Brdzie przemieszczamy się tam, gdzie z północy nacierali Rosjanie. Szli przez lód, atakując Niemców i ponosząc spore straty. Znaczne obszary naszego miasta były polem bitwy.

Tak jak nie mamy dokładnych danych dotyczących liczby Polaków, którzy - w różnych okolicznościach - zginęli z rąk niemieckiego okupanta, tak nie znamy również dokładnych strat, które poniosły obie strony w czasie styczniowej bitwy o Bydgoszcz. - Nie da się porównać gigantycznych zmagań na froncie wschodnim z tym, co działo się w naszym mieście i w okolicy. W sumie między Bydgoszczą, Nakłem a Pruszczem rozegrała się niewielka bitwa, a jednak w walkach zginęło 2000 żołnierzy rosyjskich, 1000 niemieckich, co najmniej tyle polskich. Część grobów jest w okolicznych miejscowościach, natomiast samych Niemców w Bydgoszczy wielu nie zginęło. Łotyszy pogrzebano w masowych grobach, które do dziś nie są odkryte. Poszukiwania ich mogił trwają - mówi dr Nadolski.

Przypomina "ciemną stronę" zdobycia miasta przez wojska radzieckie. - Tam, gdzie wchodziła Armia Czerwona działy się straszne rzeczy. Bydgoszcz została jednak uratowana; chodzi szczególnie o kobiety. Bo były gwałty i kradzieże. Uważam, że to dzięki polskim żołnierzom cywile uniknęli najgorszego. Poza tym sami dowódcy sowieccy ostro obchodzili się gwałcicielami. Mam informacje o pomnikach, upamiętniających czerwonoarmistów, a prawda jest taka, że zostali rozstrzelani za gwałty.

Autorzy książki podjęli się próby (chyba po raz pierwszy) zaznaczenia wszystkich budynków, które uległy zniszczeniu lub znacznemu uszkodzeniu podczas styczniowych walk. - Ta mapa na pewno nie jest ostateczna. Kolejne informacje na ten temat dotarły do nas już po wydaniu książki. Mapa pokazuje również, gdzie toczyły się najcięższe walki - dodaje dr Nadolski.

Czytelników zainteresowanych wspomnieniami Polaków i Niemców odsyłamy do rozdziałów, którego autorami są: Marcin Rudowicz, pracownik Muzeum Wojsk Lądowych i wspomniany już Krzysztof Drozdowski.

Rudowicz od dawna zbiera wspomnienia i relacje bydgoszczan z okresu niemieckiej okupacji (plon jego pracy został wykorzystany przy tworzeniu przez Bibliotekę Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego Archiwum Historii Mówionej). Część materiału trafiła do "Bitwy o Bydgoszcz 1945". - Ludzie chętnie się dzielili wspomnieniami z dni, kiedy trwały walki o Bydgoszcz, może tylko nie wszystko chcieli powiedzieć. To jest subiektywny punkt widzenia - nakładają się wspomnienia z tego samego miejsca, ale różnie zapamiętane. Są to wspomnienia osób, które mieszkały w mieście nad Brdą, lub które przybyły z wojskiem.

Warte lektury są również wspomnienia Niemców (przygotował je K. Drozdowski). Wiele lat po wojnie Walter Wodtke (w styczniu przebywał w Bydgoszczy na urlopie) pisał: "Około godziny 3.00 rano 27 stycznia rozpoczął się wymarsz "grupy bojowej von Arnim". (...) My, zdrowi, musieliśmy opuścić naszą ukochaną ojczyznę przez śniegi lasu bydgoskiego w lodowatym chłodzie".

Słowa o "ukochanej ojczyźnie" pozostawiam bez komentarza!

"Bitwa o Bydgoszcz 1945. Walki, wspomnienia, relacje", Muzeum Wojsk Lądowych, Bydgoszcz 2015, s. 208.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska