Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wróblewscy są mocno związani z BTW już od trzech pokoleń

Małgorzata Wąsacz
Regaty w Brdyujściu zawsze obserwowały tłumy bydgoszczan. Obowiązywał elegancki strój.
Regaty w Brdyujściu zawsze obserwowały tłumy bydgoszczan. Obowiązywał elegancki strój. ze zbiorów Józefa Wróblewskiego
Jako pierwszy, już w latach dwudziestych ubiegłego wieku, działaczem klubu został Tadeusz. W jego ślady poszedł syn Józef, a następnie wnuk.

W sobotę (28 marca) BTW będzie obchodzić 95-lecie. O związkach swojej rodziny z klubem opowiada nam Józef Wróblewski, członek Zarządu Koła Seniorów BTW, a zarazem przewodniczący Komisji Imprezowej klubu. Pan Józef był też członkiem Zarządu BTW przez 12 lat oraz członkiem sądu koleżeńskiego i Komisji Rewizyjnej przez wiele kadencji.

- Można powiedzieć, że miłość do wioślarstwa wyssałem z mlekiem mojej mamy Łucji Woźniakowskiej-Wróblewskiej, która była wieloletnią działaczką Bydgoskiego Klubu Wioślarek. Z kolei ojciec Tadeusz był działaczem Komisji Imprezowej i sekcji hokeja w BTW. W 1929 roku otrzymał Pamiątkową Odznakę BTW za "długoletnią gorliwą pracę oraz zasługi wniesione dla rozwoju klubu". W 1945 roku tata ponownie zaangażował się w życie towarzyskie BTW. Został członkiem Komisji Imprezowej i Rewizyjnej. Organizował słynne bale karnawałowe i wycieczki na regaty - opowiada pan Józef.

Regaty były wielką atrakcją

Jak mówi, mając takie wzorce, musiał zostać członkiem BTW. Z dzieciństwa pamięta rodzinne spacery razem z młodszym bratem Andrzejem. Obowiązkowym punktem była przystań na św. Floriana 6a. Tam podziwiał treningi zawodników na basenie wioślarskim oraz w okresie letnim ich wyjazdy na wodę i powroty z treningu. - Doskonale pamiętam regaty w Brdyujściu. W tym dniu do Brdyujścia z Rybiego Rynku lub od gmachu Poczty Głównej płynęliśmy parostatkiem. To była wielka atrakcja. Nie tylko podziwialiśmy piękne nabrzeża Brdy, ale również wrażenie robiły kłęby dymu wydobywające się z komina. Punktem kulminacyjnym było przepłynięcie statku pod mostem kolejowym w Łęgnowie. Tam opuszczano komin statku, by się zmieścił. Często nasze odświętne ubrania były pokryte sadzą. Nie martwiło nas, że taką cenę płaciliśmy za możliwość kibicowania załogom BTW podczas regat. Muszę przyznać, że regaty w Brdyujściu były świętem dla całej Bydgoszczy. Dziś można to porównać z regatami "Wielkiej Wioślarskiej o Puchar Brdy" - mówi nasz Czytelnik.

Postanowił dołączyć do swoich bohaterów

Co ciekawe, okres studiów pana Józefa i przynależności do AZS-u w Gdańsku, również łączy się z BTW. Podczas przygotowań do wewnętrznych regat AZS-u jego trenerami byli dawni członkowie BTW: druhowie Józef Laszkiewicz i Brunon Kręcki. - Decyzję o wstąpieniu do klubu podjąłem w marcu 1970 roku, po uroczystościach z okazji 50-lecia klubu. Uczestniczyłem w nich wraz z rodzicami. Widziałem moich bohaterów z okresu dzieciństwa, a mianowicie druhów: Stefana Jabłoniowskiego, Witolda Czajkowskiego, Jana Świątkowskiego, Czesława Dratwińskiego, Franciszka Brzezińskiego, Hieronima Cegielskiego, Edmunda Ciesielskiego, Maksymiliana Kasprzaka, Antoniego Rosołowicza, Walerego Baumgarta. Byłem pod wrażeniem ich zaangażowanie w działalność klubową. Postanowiłem do nich dołączyć. Dwa lata później dostąpiłem zaszczytu bycia w składzie pocztu sztandarowego naszego klubu. Było to dla mnie szczególne wyróżnienie, że mogłem reprezentować klub u boku druhów: Władysława Młyńskiego czy Edmunda Kwiatkowskiego - wspomina Józef Wróblewski.

"Do wytężonej pracy się bierzmy druhowie"

Nasz Czytelnik zaznacza, że 95 lat w dziejach świata to niewiele, ale w życiu człowieka to kilka pokoleń. - Dlatego życzę klubowi i jego członkom wielu wspaniałych następnych jubileuszy oraz wychowania następców medalistów olimpijskich z roku 1928 z Amsterdamu lub następców Teodora Kocerki. Witałem go na Nabrzeżu Kościuszki w Gdyni, gdy schodził ze statku "Batory", którym do kraju wracali zdobywcy medali na Olimpiadzie w Londynie w 1952 roku. Wśród powracających był jedyny wioślarz "Tojo". Pozwólcie Szanowni Członkowie, że złożę życzenia słowami Aleksandra Ordża-Dwaida "Do wytężonej pracy bierzmy się druhny i druhowie dla dobra BTW i polskiego wioślarstwa" - mówi pan Józef.

Podkreśla też zapał i trud, jakim wykazali się wszyscy członkowie BTW na czele z ówczesnym prezesem Antonim Rosołowiczem przy budowie obecnej przystani przy ul. Żupy 2.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska