Rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej w Zegartowicach chcą innego dyrektora. Będzie strajk. - W czwartek rano przyjdziemy pod szkołę i nie puścimy dzieci na lekcje!

- Żądamy odwołania Aliny Czajki - mówią rodzice. - Na znak protestu dzieci nie pójdą na lekcje.

Jak już informowaliśmy, w szkole wrze. Konkurs na dyrektora, zdaniem części rodziców i nauczycieli, powinien zostać unieważniony. Nie dlatego, że nie zgadzają się z wyborem. - Nie ufamy komisji. Była ustawiona - mówią. - Chcemy ponownego przeprowadzenia konkursu, z komisją z zewnątrz. Nie związaną ze szkołą, a najlepiej i z gminą.

Rodzice, nauczyciele, dziadkowie uczniów twierdzą, że zanim nie zaczął zarządzać były dyrektor Tomasz Minorczyk, szkołą rządził rodzinno-towarzyski układ. Człowiek z zewnątrz, który nie kierował się nazwiskami ani powiązaniami szybko przestał się podobać. - Układ rodem z PRL-u zmobilizował się, zjednoczył siły przeciwko dobrze zarządzającemu dyrektorowi, zaczął rzucać kłody pod nogi i przez dwa lata skonfliktował środowisko nauczycielskie i rodziców - mówi Czytelniczka. - Prowodyrem jest radny gminy Papowo Biskupie i jego rodzina.

Jego nazwisko pada na forum wielokrotnie. On odmówił nam komentarza. Złożył zawiadomienie do prokuratur o zniesławieniu i znieważeniu na forum. - Wpłynęło w środę - mówi Judyta Głowacka, szefowa chełmińskiej prokuratury. - Sprawę przekazaliśmy policji, to przestępstwo prywatno-skargowe.

Przeczytaj również: W szkole w Zegartowicach narasta konflikt. Nowa dyrektor go rozwiąże?

Były dyrektor podstawówki ma zastrzeżenia do uczciwości przeprowadzenia konkursu. - Włożyłem w szkołę kilka lat życia, nie tylko zawodowego, bo zaangażowałem się w pracę w sposób wykraczający poza standardowe obowiązki - mówi Tomasz Minorczyk. - Zależało mi na rzetelnej i całościowej ocenie sześciu lat mojej pracy. Okazją do jej dokonania mógł być konkurs na stanowisko dyrektora. Niestety, skład komisji konkursowej nie dawał szans na obiektywną ocenę. Konflikt interesów osób tam zasiadających jest dla mnie jednoznaczny. Jednocześnie staram się patrzeć optymistycznie. Dużo udało się osiągnąć w szkole. Chcę podziękować wszystkim, którzy zaufali mi, człowiekowi znikąd, wspierali mnie: rodzicom, uczniom, władzom gminy, wójtowi i sekretarzowi, którzy wspierali moje inicjatywy, Radzie Gminy.
Wójt przyznaje, że nie ma zastrzeżeń do pracy Minorczyka. - Konflikt trwa tam od dwóch lat, moja interwencja nie pomogła - mówi Andrzej Zieliński. - A wyniki ewaluacji problemowej wyszły źle. Taki jest poziom nauczania. Trzeba napisać program naprawczy, nauczyciele muszą pracować dla dobra dzieci. Słabe wyniki i konflikt zdecydowały, że ogłosiłem tam konkurs.

O planowanym strajku wie. - Oczekiwałbym sformułowania konkretnych zarzutów, zaangażowałbym się w ich wyjaśnienie - podkreśla wójt. - Naganne jest rozwiązywanie konfliktów z użyciem dzieci. Jeśli rodzice tak bardzo nie chcą, aby ta dyrektor zarządzała szkoła, że dojdzie do tego iż dzieci nie pójdą na lekcje, to mam nadzieję, że Alina Czajka jest na tyle dorosła, że złoży rezygnację ze stanowiska. Jeżeli nie to znajdę rozwiązanie, aby nastąpiła zmiana.

Pomoc deklaruje wojewoda i w kuratorium oświaty. - Wojewoda zbada sprawę, gdy wpłynie pismo ze szczegółami - mówi Bartek Michałek, rzecznik wojewody.

Pomoc gotowa jest też dyrektor wydziału rozwoju edukacji w bydgoskim kuratorium oświaty. - Rzadko która szkoła ma tak słabe wyniki, ale gdy jest konflikt to one spadają. Jestem otwarta na spotkanie, pomóc w identyfikacji problemu i obranie kierunku działania - zapewnia Jolanta Metkowska.

Wczoraj zadaliśmy nowej dyrektor - mailem, jak prosiła, kilka pytań. Chcieliśmy dowiedzieć się jak zamierza uzdrowić sytuację w szkole, poprawić wyniki nauczania i czy nie miała wątpliwości czy brać udział w konkursie, gdy w przypadku wygranej jej podwładnym staje się mąż? Nie dostaliśmy odpowiedzi.