Jacek Gajewski, menedżer KS Toruń: - Nasz podstawowy problem to starty

Porażka z Unią Leszno, remis z GKM i wreszcie klęska w niedzielę w Grudziądz - tak wyglądają sparingowe dokonanie "Aniołów". Nie wyniki są jednak problemem, a przeciętna jazda większości zawodników. Najbardziej martwi dyspozycja Chrisa Holdera i Pawła Przedpełskiego.

- Paweł ma duże kłopoty ze startami. Przyzwoicie dwa razy wystartował w turnieju Miedzińskiego, ale w Grudziądzu nie mógł sobie poradzić ze specyficzną nawierzchnią. Czasami miałem wrażenie, że defektuje, bo ruszał spod taśmy, gdy reszta zawodników była w połowie drogi do wirażu - mówi Jacek Gajewski. - Na twardym starcie jego motocykl się po prostu ślizga.

Chris Holder w weekend zaliczyły trzy turnieje, odjechał 14 wyścigów, z których wygrał... jeden. Mistrz świata sprzed trzech lat jest w bardzo słabej formie. - Długo z nim rozmawiałem po sparingu w Grudziądzu. On sam zdaje sobie sprawę, jak teraz wygląda jego forma. Tłumaczył, że po wszystkich problemach w poprzednich dwóch latach chce spokojnie wejść w sezonie, nie chce z niczym się spieszyć. W wypadku Holdera także największym problemem są starty, na których wcześniej opierała się jego jazda.

Gajewski dodaje, że trochę wynika to ze specyfiki współpracy silników z nowymi tłumikami. W ekstremalnych warunkach na polach startowych (na bardzo twardym albo przyczepnym torze) trudno z marszu dobrze wychodzić spod taśmy. - Przypuszczam, że łatwiej będzie na przyczepniejszych torach, ale nie wykluczam, że przewaga gospodarzy z tego tytułu będzie jeszcze większa niż w poprzednich latach - dodaje menedżer KS Toruń.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje