Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Ciechocinku cuchnie na odległość. W samym centrum uzdrowiska

Jadwiga Aleksandrowicz
Cuchnące "ciapki" pokrywają n ie tylko teren przy murze, ale i ścianę budynku. Aż do dachu
Cuchnące "ciapki" pokrywają n ie tylko teren przy murze, ale i ścianę budynku. Aż do dachu Jadwiga Aleksandrowicz
O tej "toalecie" pod chmurką w centrum miasta pisaliśmy kilka miesięcy temu. Nasi rozmówcy, ci sami co przedtem, dziś mówią : - Gó...ny problem wciąż nie jest rozwiązany.

Przypomnijmy. W zaułku między ulicami Zdrojową a Broniewskiego ktoś załatwia potrzeby fizjologiczne i bawi się (bo inaczej tego nie można nazwać) ludzkimi odchodami. Rzuca je na odmalowaną na biało ścianę. Do wysokości dachu. Brązowe "ciapki", ozdobione zatopionymi w nich kawałkami kolorowego papieru toaletowego cuchną niemiłosiernie.

- Patrzę na to, i myślę sobie, że to jakiś akrobata tak nam ścianę zas....ł - denerwuje się jedna z kobiet. W zaułku są same sklepy i zakłady usługowe. Oraz niewielki pensjonat.

- Wstyd mi przed gośćmi. Zanim uporządkowano ten teren tu stały ich samochody. Obrzucano je odchodami, choć nilkomu nie przeszkadzały - mówi Jolanta Czerwińska, właścicielka pensjonatu i sklepu z artykułami metalowymi.

Po artykule w "Pomorskiej" służby miejskie uporządkowały teren. Pomalowano na biało cały należący do miasta budynek. Jak on teraz wygląda?
Na pierwszy rzut oka przyzwoicie, ale w głębi zaułka, bliżej muru oddzielającego zaułek od kolejnej posesji biel tynku pokrywają cuchnące "ozdoby". - Teraz, gdy robi się coraz cieplej, nie mogę otwierać ani okna, ani drzwi, bo nie można wytrzymać unoszącego się smrodu - mówi Hanna Auguściak ze sklepu, oferujacego drzwi i okna. Jej sklep jest najbliżej tej specyficznej toalety.

- Niektórzy korzystają z tego miejsca nawet w dzień. Kiedyś przegoniłam mężczynę, który normalnie siusiał na ścianę, inny ściągał spodnie i przymierzał się do załatwienia potrzeb fizjologicznych, korzystając z tego, że zasłaniały go parkujące samochody - mówi.

Właściciele zakładów usługowych drżą na myśl o lecie. Znów będą mieć tu smród i roje much.

Marian Ogrodowski, zastępca burmistrza, radzi zainstalować kamerę na budynku pensjonatu. - Już o tym myślałam, ale problem w tym, że tu nie ma żadnej lampy. Jest ciemno. Kamera niczego nie zarejestruje - mówi Jolanta Czerwińska. - Policja powinna tu częściej zaglądać - uważa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska