"Zderzeniem cywilizacji" - pisowskiej i platformianej - nazwał wybory prezydenckie Tomasz Lenz, lider regionalnej PO. - Jest duża szansa, że prezydent Bronisław Komorowski wygra już w pierwszej turze 10 maja - tłumaczy. - Ale duży wpływ na taki wynik będzie miała liczba kandydatów, którym uda się zebrać sto tysięcy podpisów.
W pierwszą turę nie wierzy Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: - Mam dla Andrzeja Dudy bardzo smutną wiadomość: wygra dopiero w drugiej turze. Zmobilizuje wyborców, którzy rzadko głosują i wszystkich zawiedzionych obywateli rządami PO.
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku Bronisław Komorowski deklasował w sondażach Andrzeja Dudę. Chęć poparcie prezydenta zgłaszało blisko 60 proc. ankietowanych, natomiast na kandydata PiS głosowałoby zaledwie 17 procent. Mówiło się wówczas, że prezydent Komorowski niemal spacerkiem przejdzie wybory 10 maja uzyskując ponad połowę głosów.
Tymczasem z tygodnia na tydzień popularność Andrzeja Dudy rosła, a odkąd rozpoczął dynamiczną kampanię wyborczą okazało się, że prezydent ma z kim przegrać. Jego notowania malały z powodu bierności sztabu wyborczego i humorystycznych wpadek wizerunkowych. W marcu w badaniu Millward Brown dla TVN24 przewaga Bronisława Komorowskiego nad Andrzejem Dudą stopniała do kilkunastu punktów: 46 procent poparcia miał prezydent, a 27 kandydat PiS.
Bydgoski działacz SLD Łukasz Chojnacki też twierdzi, że dojdzie do drugiej tury, z pewnymi zastrzeżeniami: - Zależy, ilu kandydatów zdoła zebrać podpisy, którzy mogą potencjalnie odebrać głosy obu liderom. Po drugie - czy kampania prezydenta nabierze wigoru, bo pierwsze tygodnie były zbyt pasywne.
Chojnacki chciałby, aby do drugiej tury weszła Magdalena Ogórek, ale o jej szansach za wcześnie mówić.
Z kolei Jacek Kostrzewa, kandydat Nowej Prawicy w eurowyborach jest pewien, że Janusz Korwin-Mikke wejdzie do drugiej tury. Korwin-Mikke zebrał błyskawicznie 200 tysięcy podpisów.
Andrzej Walkowiak, były poseł i obecny radny kujawsko-pomorskiego sejmiku nie ma żadnych wątpliwości, że dojdzie do drugiej tury. - Wówczas będziemy mieli do czynienia z plebiscytem, w którym wyborcy będą głosować na kandydatów PO i PiS, ale też w dużej mierze na partie.
Zdaniem Walkowiaka oba ugrupowania wytoczą po 10 maja najcięższe propagandowe i agitacyjne działa.- Początkowo sądziłam - tłumaczy dr Aleksandra Seklecka, politolog toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, że wygrana prezydenta Komorowskiego w pierwszej turze jest bardzo możliwa. Ale patrząc na przebieg kampanii można odnieść wrażenie, że dojdzie do drugiego starcia kandydatów. Trzeba jednak pamiętać, że najwięcej powiedzą nam dwa ostatnie tygodnie kampanii, kiedy wielu niezdecydowanych wyborców będzie podejmowało decyzje.
Dr Aleksandra Seklecka dodaje, że bardzo dużo będzie zależało od postawy samego prezydenta. Czy nadal będzie popełniał gafy i - jeśli będą - w jaki sposób opiszą je media. - Chodzi o to, czy zostaną przedstawione jako zwyczajne, ludzkie wpadki, czy też jako błędy niegodne prezydenta.
Pewność, że będzie druga tura wyborów ma Anna Bańkowska, posłanka SLD: - Mimo wszystko myślę, że ostatecznie wygra prezydent Komorowski.
Jeden z działaczy kujawsko-pomorskiej Platformy nie kryje zdziwienia słowami prezydenta Bronisława Komorowskiego, który wczoraj w Aleksandrowie Kujawskim nawoływał, żeby "nie oddawać Polski smerfowi Marudzie".
- W taki sposób nie wygrywa się wyborów - mówi. - Bo nasz kandydat sam nie jest fajerwerkiem erudycji. Mam duże pretensje do sztabu wyborczego prezydenta, są powolni i nienowocześni.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
