Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed HME w lekkoatletyce. Marcin Lewandowski: Marzy mi się złoto!

Paweł Skraba, Tomasz Więcławski
O szansach na Mazurka Dąbrowskiego, chorobie Adama Kszczota, pechu średniodystansowca i największych rywalach z Marcinem Lewandowskim (Zawisza Bydgoszcz) rozmawiają Paweł Skraba i Tomasz Więcławski.

Choroba Adama Kszczota wpływa jakoś na pana start w Pradze? Czy bieg na 800 m to całkowicie indywidualna rywalizacja?
Żałuję, że nie będę mógł się z nim zmierzyć. Walka byłaby jeszcze bardziej zacięta. Jesteśmy na podobnym poziomie. Konkurencja nakręca znakomite rezultaty. Nie mogę jednak rozglądać się wokół siebie. Koncentruje się na swoim starcie, bo wiem, na co mnie stać.

Liczy pan na złoto?
Jak najbardziej. Marzy mi się to, żeby złoty medal Adama Kszczota został w Polsce (Kszczot zdobył złoto na dwóch poprzednich HME - red.). Zobaczymy, co z tego będzie. Już w piątek pierwsze biegi przed nami. Dotychczasowe starty w sezonie halowym pokazywały, że jestem świetnie przygotowany. Zrobię wszystko, by nie zawieść kibiców.
Kto jest pana największym konkurentem w walce o medale?
Szczerze mówiąc, nawet nie przeglądałem listy zawodników biegających tutaj. Byłem na wielu imprezach i mam w sobie pokorę, bo to wcale nie dotychczasowe rezultaty i talent zadecydują o miejscach na podium. Będzie się liczyła forma w danym dniu, o określonej godzinie. Ten kto się nie spali i rozegra wszystko dobrze w głowie - wygra. Wiem, że jestem bardzo dobrze przygotowany, ale wszystko może się zdarzyć.

Poprzednie duże imprezy halowe kończyły się dla pana niezwykle pechowo.
Mam nadzieję, że limit nieszczęść już wyczerpałem na zawsze. Przecież podczas halowych mistrzostw świata w Sopocie w tamtym roku na metę wpadłem w pierwszej trójce. Przekroczyłem jednak linię i medalu nie mam w swojej kolekcji. W Stambule, dwa lata wcześniej, staranowali mnie w biegu półfinałowym… Starty w hali są specyficzne. Nie liczy się w nich tylko szybkość, ale także chłodna głowa.

W Pradze pech na zawsze przejdzie do historii?
Mam nadzieję (śmiech). Limit pecha już wyczerpałem. Trzymajcie kciuki, by tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie.

Co relaksuje pana przed występami w wypełnionej ludźmi po brzegi halą?
Jestem już na tyle doświadczony, że umiem radzić sobie z adrenaliną. Ale próbuję się maksymalnie wyciszyć i nie myśleć o bieganiu. Nic wielkiego. Lubię czytać dobre książki, posłuchać muzyki czy obejrzeć dobry film.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska