Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludwik Makuch, czyli okruchy z historii bydgoskiego więzienia

Krzysztof Drozdowski, Anna Kozłowska-Ryś
Tableau funkcjonariuszy Więzienia Karno-Śledczego w Bydgoszczy. Od 1925 r. kierował nim Ludwik Makuch.  Autorem tego zbiorowego konterfektu  był  Witalis Wojucki, znany w okresie międzywojennym fotograf, który prowadził w mieście dwa zakłady.
Tableau funkcjonariuszy Więzienia Karno-Śledczego w Bydgoszczy. Od 1925 r. kierował nim Ludwik Makuch. Autorem tego zbiorowego konterfektu był Witalis Wojucki, znany w okresie międzywojennym fotograf, który prowadził w mieście dwa zakłady. zbiory rodzinne
Miał zaledwie 17 lat, kiedy rozpoczął pracę w więziennictwie. Pierwsze kroki stawiał w Bieczu, niewielkim miasteczku w Galicji.

Jest wiele powodów, dla których postać Ludwika Makucha zasługuje na naszą uwagę. Mimo że nie był z pochodzenia bydgoszczaninem, to jednak wielce przysłużył się naszemu miastu, próbując wychować tych, którzy zbłądzili w swym życiu, wchodząc w kolizję z prawem.

Niewiele wiadomo o dzieciństwie i młodości Ludwika Makucha. Urodził się 31 sierpnia 1872 roku we Lwowie, jako syn Piotra i Rozalii z Zawiesińskich (lub Zalesińskich, gdyż istnieje kilka wersji zapisów panieńskiego nazwiska Rozalii w aktach metrykalnych). Całe dorosłe życie spędził z dala od swojego rodzinnego miasta. Pierwszym przystankiem na jego urzędniczej drodze był Biecz, niewielkie, bo liczące wówczas 3180 mieszkańców miasto w Galicji. W 1889 roku Ludwik Makuch związał się z więziennictwem.

Dziesięć lat później, 28 października 1899 r., Ludwik zawarł związek małżeński z 18-letnią Marią z Tyborowiczów, bodajże najmłodszą córką Wiktora i Agnieszki z Pytlików. Ślub odbył się w Bieczu, w kościele św. Anny przy klasztorze o.o. Franciszkanów. W świetle ówczesnego prawa Maria Tyborowiczówna, jako niepełnoletnia musiała uzyskać zgodę ojca na zawarcie ślubu.

W 1908 r. Ludwik Makuch został przeniesiony z Sądu Powiatowego w Bieczu do Tarnowa, co niewątpliwie było awansem, gdyż Tarnów był już wtedy dużym miastem. Zarządcą tarnowskiego więzienia pozostał przez następne lata - aż do 1922 roku.

W II Rzeczypospolitej, zgodnie z ówczesną polityką państwa i Ministerstwa Sprawiedliwości, osoby starające się zasilić szeregi urzędników w byłym zaborze pruskim i na Śląsku Cieszyńskim przenoszono służbowo do Poznania. Do stolicy Wielkopolski trafił również Makuch. W księgach meldunkowych Poznania odnotowano, iż we wrześniu 1922 r. zamieszkał wraz z rodziną we własnym mieszkaniu na Chwaliszewie, nazywanym "Poznańską Wenecją". Rok później przeniósł się do lokalu służbowego, które znajdowało się przy sądzie na ul. Młyńskiej 1. W "Księdze Adresowej Poznania" z 1926 r. wymieniony jest jako "inspektor okręgowy".

Zobacz: Za murami więzienia w bydgoskim Fordonie [zobacz zdjęcia]
Następnym przystankiem w karierze zawodowej Ludwika Makucha stała się Bydgoszcz. Według akt meldunkowych opuścił Poznań 27 czerwca 1925 roku, natomiast zameldowany w mieście nad Brdą został 3 lipca.

W tym czasie bydgoskie więzienie zostało sklasyfikowane jako należące do trzeciej grupy więzień, które "miały być przeznaczone do odbywania kar ciężkiego więzienia, więzienia zastępującego dom poprawy, więzienia, aresztu i aresztu ścisłego, wymierzonych na czas do jednego roku".

27 grudnia 1929 roku więzienie odwiedził dziennikarz "Gazety Bydgoskiej", który stwierdził, że "(...) w zupełnie fałszywem świetle przedstawiamy sobie urzędników więziennych od naczelnika więzienia począwszy, na ostatnim dozorcy więźniów skończywszy. Nie ma w nich nic z tego okrutnego, z tego bezlitosnego, kamiennego, nieludzkiego, co w naszej wyobraźni cechuje każdego dozorcy więziennego".

Dziennikarz dalej pisał: "Ponadto dzięki uprzejmości p. naczelnika Makucha, będąc w dzień wigilijny z okazji obchodu gwiazdkowego gościem wśród więźniów, miałem sposobność zwiedzić dokładnie nasze więzienie, w którem przebywa obecnie 170 więźniów (oddział kobiecy liczy 27 osób). Prawa ręka naczelnika p. inspektor Wieczorek, udzielał mi szczegółowych objaśnień, tak samo ks. kapelan Barański (z Kongregacji Ducha Świętego), który zawsze znajduje słowa, trafiające do serc więźniów. W więzieniu Bydgoskiem panuje wzorowa czystość, czy to w korytarzach, czy też w celach, w kuchni, w pralni, łaźni, warsztatach. Więzienie posiada własną bibliotekę, z której więźniowie skwapliwie korzystają. Prócz biblioteki stałej istnieje więzienna biblioteka lotna, zorganizowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. W więzieniu częściej odbywają się pogadanki i wykłady. Jest również radio. Pożywienie otrzymują więźniowie trzy razy dziennie, w tym dwa razy ciepłe strawy (obiad i kolacja). W celach jest centralne ogrzewanie. Nie jest przesadą twierdzenie, że wielu więźniów lepsze tu przeżywa czasy niż na wolności. Tego dowodem jest także wzrastająca liczba więźniów w porze zimowej. Istnieje bowiem specjalny typ ludzi, którzy zimy spędzają za kratami i nieźle się tam czują".

Naczelnik więzienia Ludwik Makuch wraz ze swymi pracownikami brał czynny udział w życiu organizacji patriotycznych. Zarówno Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, Polski Biały Krzyż, czy też Komitet Floty Narodowej posiadały swe koła złożone właśnie z pracowników bydgoskiej placówki więziennej.

Makuch zaangażowany był również w prace Towarzystwa Opieki nad Więźniami "Patronat", organizacji, która zajmowała się wszechstronną pomocą dla więźniów, zwłaszcza osób zwalnianych z więzień.

We wspomnieniach rodziny przetrwała pamięć o tym, jak naczelnik Makuch, poruszony losem jednego z więźniów, dał wiarę słowom jego matki i na własną rękę oraz własnym sumptem wszczął prywatne śledztwo, dzięki któremu udowodnił niewinność osadzonego. Historię tę opisała nawet jedna z przedwojennych gazet.

Po przejściu na emeryturę w 1932 roku Makuch nie zaprzestał działalności społecznikowskiej. Organizował m.in. jasełka dla dzieci w bydgoskiej Szkole Pilotów. Niedługo potem wraz z rodziną przeniósł się do Biecza, gdzie rozpoczynał zawodową karierę. Jednakże po wielkiej powodzi, która nawiedziła miasteczko przeniósł się do Tarnowa, gdzie zmarł 13 czerwca 1936 r. Dwa dni później odbyła się ceremonia żałobna u o.o. Misjonarzy. Pochowano go na Cmentarzu Starym. Po wojnie grób Ludwika Makucha i jego żony rodzina przeniosła na Cmentarz Rakowicki w Krakowie.

Od redakcji: Anna Kozłowska-Ryś z Poznania, współautorka tekstu, jest wnuczką Ludwika Makucha.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska