Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Pijalni Wód w Solankach sprzedają wódkę i whisky. Nie wszystkim się to podoba

Dariusz Nawrocki
We wtorek (3 marca) w pijalni można było zakupić dwie nasze inowrocławskie wody. Oferta alkoholi była zdecydowanie szersza
We wtorek (3 marca) w pijalni można było zakupić dwie nasze inowrocławskie wody. Oferta alkoholi była zdecydowanie szersza Dariusz Nawrocki
- Tylko dwie wody nie zawierają etanolu. Są przez to pewnie mało skuteczne w terapiach i przez to najtańsze - ironizuje nasz Czytelnik.

Odwiedzamy Pijalnię Wód w Solankach. Podchodzimy do bogatego stoiska z alkoholami. Zamawiamy "Inowrocławiankę", jedną z dwóch wód mineralnych sprzedawanych w pijalni. Pani zaprasza nas więc do stoiska po drugiej stronie sali. Bierzemy butelczynę. Siadamy naprzeciwko pomnika teściowej. Kilka stolików dalej personel przechodzi właśnie szkolenie dotyczące win. Musi być przygotowany do przyjęcia nawet najbardziej wybrednego klienta.

Whisky, brandy, wino...

Naszemu Czytelnikowi taka rzeczywistość inowrocławskiej Pijalni Wód nie odpowiada. Napisał do nas list. "Głównym składnikiem przygniatającej większości serwowanych wód leczniczych w solankowej pijalni jest uzdrawiający związek C2H5OH w różnym stężeniu. Całkiem spora ilość podawanych tam wód ma go aż 40%. Tylko dwie wody nie mają go wcale. Są przez to pewnie mało skuteczne w terapiach i przez to najtańsze. Za to wybór życiodajnych wód przeogromny: od wód czyli wódek w czystej postaci, których jest aż 5 rodzajów, przez whisky, brandy, na wymyślnych mieszankach różnych jej odmian, czyli po prostu na popularnych drinkach skończywszy. Do tego trzeba dodać nie mniejszy wybór piw, win, koniaków czy innych destylatów" - wymienia, po czym ironizuje: "Ktoś w pijalni wód uznał najwyraźniej, że rację mieli średniowieczni medycy, według których wódka przedłuża dobre zdrowie, przywraca wigor sercu i pozwala zachować młodość, czyli wydłużyć życie".

Przeczytaj również: Bogactwo "nalewek teściowej" w konkursie "Inowrocławianki"

Pijalnię prowadzi PGKiM, czyli spółka, której właścicielem w 100 procentach jest miasto Inowrocław. Zdaniem naszego Czytelnika spółka miejska nie powinna trudnić się sprzedażą alkoholi. "Niedawno, bo w 2013 roku Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 6 marca orzekł, że sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów alkoholowych o zawartości powyżej 18% alkoholu na terenie sanatorium należy uznać za zabronione" - zauważa.

Ludzie dobrze się bawią

Wiceprezes PGKiM Marek Gerus przekonuje, że spółka prawa nie łamie. - To nie jest budynek sanatoryjny. Można w nim spożywać alkohol - wyjaśnia. Zapewnia, że inowrocławska pijalnia wód nie jest jedyną, która w swojej ofercie ma sprzedaż alkoholi.

- To nie jest najtańszy alkohol. Nie chcemy go sprzedawać w hurtowych ilościach. Jest dodatkiem do zabawy i imprez. Uatrakcyjnia naszą ofertę, poszerza ją. Na nasze imprezy przychodzą kuracjusze i mieszkańcy. Dobrze się bawią. Spożywają alkohol, ale nie nie tylko. Nie widziałem tu jeszcze pijanej osoby - zapewnia.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska