Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kluby dyskutują nad alternatywą dla PZM. Problemem jest brak jedności

Magdalena Zimna, [email protected]
Żużlowcy Polonii wystartują w przyszłym sezonie?
Żużlowcy Polonii wystartują w przyszłym sezonie? Andrzej Muszyński
zstatnie wydarzenia w polskim żużlu nie napawają optymizmem. Z ligowej mapy, przynajmniej na rok, znikają kluby z Częstochowy i Gdańska, a problemy finansowe w kilku innych (m.in. w Bydgoszczy), mogą skutkować tym samym. Winnych tej sytuacji trzeba szukać przede wszystkim wśród zarządzających klubami. Ci z kolei głośno mówią o niezadowoleniu z poczynań Polskiego Związku Motorowego.

Tarcia na linii kluby - PZM nie są nowością i nie dotyczą wyłącznie wydarzeń związanych z odebraniem licencji drużynom z Częstochowy i Gdańska. Głosy krytyki ze strony wielu ośrodków pojawiały się znacznie wcześniej, choćby przy okazji rozstrzygania sporów między klubami.

Niezadowolenie przybiera ostatnio konkretniejsze formy. Sportowefakty.pl informują, że organizacja News Speedway Foundation i jej przedstawiciel Sławomir Walczak zaproponował powołanie do życia organizacji, która mogłaby stać się alternatywą dla PZM. Polski Związek Speedwaya, bo tak miałby się nazywać, zająłby się wyłącznie żużlem, przejmując prawa i obowiązki PZM.

Pomysł jest rewolucyjny i wzbudza kontrowersje. Pierwsze i największe przeszkody to ramy prawne. Polski żużel działa nie tylko w strukturach PZM, ale również Międzynarodowej Federacji Motocyklowej (FIM), jest zależny także od Ministerstwa Sportu. Rozłam miałby więc swoje skutki.
Kolejna sprawa jest bardziej prozaiczna. Powołanie nowej organizacji wymagałoby porozumienia wszystkich ośrodków żużlowych, a o to byłoby bardzo trudno. Od lat prezesi polskich klubów nie są w stanie osiągnąć porozumienia w większości kluczowych dla dyscypliny kwestii (choćby tej ograniczającej wydatki, która może uratować dyscyplinę przed upadkiem). - Problemem środowiska żużlowego jest przede wszystkim brak jedności. Nie ma znaczenia, czy żużel będzie w PZM czy w innej organizacji. Kłopotem są zawsze ludzie - komentuje Sławomir Kryjom, były menedżer toruńskiego klubu, w rozmowie z portalem sportowefakty.pl. - Wiele razy coś się ustalało, później każdy wracał do swojego klubu i robił coś innego, pilnując tylko własnego interesu. Ekstraliga też działała, kiedy PZM nie miał większościowego pakietu udziałów i również było źle. Związek musiał przejąć większość, bo kluby nie mogły się dogadać.

O tym, że nad propozycją Walczaka warto się jednak pochylić, przekonuje jednak Krzysztof Cegielski, szef stowarzyszenia zawodników. Na łamach portalu dodaje: - Żużel zasługuje, by traktować go priorytetowo. Nad tym sportem mógłby czuwać związek, który odpowiada tylko za tę jedną dyscypliną. Warto o tym rozmawiać. Argumenty są może i banalne, ale rzeczywiście nad poważnymi sportami pieczę ma związek, który zajmuje się tylko jedną dziedziną. Taka dyskusja ma sens - zapewnia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska