Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Red Devils Chojnice wygrywają z zespołem Gwiazdy Ruda Śląska [zdjęcia]

Monika Smól
Monika Smól
Cios za cios - tak starali się grać zawodnicy Red Devils i Gwiazdy Ruda Śląska. Jednak to gospodarzom udało się pokonać golkipera rywali o jeden raz więcej.

Red Devils - Gwiazda Ruda Śląska

RED DEVILS-Gwiazda Ruda Śląska 3:2 (1:0)

Przedostatni zespół w tabeli rozpoczął zmotywowany. Widmo spadku do pierwszej ligi to dla beniaminka wystarczające koło napędowy. I tę energię niewątpliwie pokazali.

Chojniczanie, niesieni na fali zwycięstwa z liderem przed tygodniem, nie chcieli zatrzeć dobrego wrażenia i zostać obwołanymi bohaterami jednego meczu, też zostawili serce na parkiecie. Już w pierwszym sekundach meczu bramkarz gości został zmuszony do interwencji. Szybko odpowiedzieli kontrą i szukali możliwości do odebrania piłki i szybkiego podejścia pod pole karne "Czerwonych Diabłów". Tych zrywów nie udało się zamienić w wykończoną pokonaniem Jacka Burglina akcję. To, co nie udawało się gościom, po nieudanych podejściach i strzałach - m.in. w słupek - powiodło się Patrykowi Laskowskiemu. Młody zawodnik Red Devils przejął piłkę od Vadyma Ivanova i pokonał Aleksandra Waszkę. Ivanov i Łukasz Sobański, dopingowani przez kibiców "2:0 do szatni", próbowali jeszcze podwyższyć wynik, ale bezskutecznie.
W drugiej odsłonie gra toczyła się szybciej. I do ostatnich sekund trzymała w napięciu. Rywal atakował bramkę Burglina dążąc do wyrównania. Szymon Łuszczek, po podaniu Wojciecha Działacha, trafił w światło bramki miejscowych. Kilkadziesiąt sekund potrzebowały Red Devils na odpowiedź. Dawid Bańczak w polu karnym dotknął piłkę ręką i z rzutu karnego karę wymierzył Ivanov. Nie poddający się Działach huknął w stronę bramki i na osiem minut przed końcem meczu był remis. Ostateczny cios zadał Kharchenko i choć goście wprowadzili lotnego bramkarza, nie udało im się wyrównać. Wynik mógł być wyższy, sędzia nie uznał prawidłowej bramki Laskowskiego na 4:2.

- Wygrywając przybliżyliśmy się do pierwszej czwórki - mówi Patryk Laskowski. - Dla nas najważniejsza jest wygrana w każdym meczu. To moja druga bramka w barwach Red Devils, ale największa zasługa była tu Vadyma. Przytrzymał piłkę i podał mi w odpowiednim momencie, pozostało dopełnić formalności. Udało się. Satysfakcja jest ogromna, bo to trzecie zwycięstwo z rzędu, wliczając puchar. Każda wygrana buduje zespół, czujemy się coraz mocniejsi.
W niedzielę, o godz. 18 w hali Centrum Parku, w 1/4 finału Pucharu Polski, Red Devils zmierzy się z Pogonią '04 Szczecin.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska