Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w świeckim pośredniaku? Pracownicy potwierdzają zarzuty, starosta jest gotów do zwolnień

Agnieszka Romanowicz
Adam Ruciński, dyrektor  PUP w Świeciu. Karina Detlaf-Matia, zastępca dyrektora PUP w Świeciu.
Adam Ruciński, dyrektor PUP w Świeciu. Karina Detlaf-Matia, zastępca dyrektora PUP w Świeciu. Andrzej Bartniak
O mobbingu w Powiatowym Urzędzie Pracy w Świeciu Franciszek Koszowski, starosta świecki, słyszał już zanim został starostą.

- Ostatnio dostałem pismo w tej sprawie. Pracownicy zarzucają dyrekcji złośliwe dokładanie zadań, niemożność wykorzystania zaplanowanego urlopu, a także urlopu na żądanie, dyskryminację i opryskliwość - wylicza Koszowski. - Zaprosiłem na rozmowę w tej sprawie Adama Rucińskiego, dyrektora PUP. Upewniłem się po niej, że dyrektor nie potrafi sobie poradzić z problemem, o którym w jego urzędzie mówi się od lat. Sprawę badała też Państwowa Inspekcja Pracy i na mobbing poskarżyło się jej 85 procent pracowników tego urzędu.

Źródłem problemów ma być głównie zastępca Rucińskiego: Karina Detlaf-Matia.

Przeczytaj również: Kierowniczka, oskarżana przez pracowników o mobbing, straciła stanowisko. Od razu

Źle, że wręczyli L4

- Nie jest mi podległa bezpośrednio, dlatego wobec niej nie mogę wyciągnąć konsekwencji, jedynie wobec jej szefa - tłumaczy starosta.

Czy to oznacza, że Ruciński zapłaci za zarzuty stawiane jego zastępczyni? - Będę o tym rozmawiał z powiatową radą zatrudnienia - nie kryje Koszowski.

Na jego decyzję wpłynęły też zwolnienia lekarskie, które po złożeniu skargi Karina Detlaf-Matia i Adam Ruciński złożyli w starostwie. - To jak przyznanie się do winy - ocenia starosta.

Nie będę do tego wracać

Kilka dni po rozmowie z dyrektorem, na biurko starosty wpłynęło kolejne pismo, w którym część załogi staje za Adamem Rucińskim. - Nie chcą, żeby stracił pracę - streszcza Koszowski. - Jednak nie zamierzam wracać do tej sprawy. Bardzo źle się stało, że kilka razy została zamieciona pod dywan.

- Ruciński nie zwalniał zastępczyni, bo jest bardzo dobra merytorycznie - tłumaczy jeden z jego współpracowników. - Kierował się dobrem urzędu a nie jakimś widzimisię. To życzliwy i mądry człowiek, zawsze godnie reprezentował swój urząd.

Udało nam się skontaktować z Adamem Rucińskim, ale nie chciał zajmować stanowiska w tej sprawie. - Nie mam na to siły - uciął rozmowę.

Liczą na nowego starostę

Wśród internautów nie brakuje takich, którzy na jego zwolnienie czekają od lat: - Pracowałam tam. Rocznie odchodziło z pracy około 10 osób. Przeważnie zostali zwolnieni przez duet Detlaf-Ruciński. Reszta nie wytrzymywała psychicznie. Niech starosta sprawdzi akta osobowe w PUP, pękają w szwach. Niech zobaczy, ile nagan oraz upomnień ludzie podostawali. Oczywiście, wszystko w białych rękawiczkach. Te osoby już się nie zmienią. Sama pani dyrektor stwierdziła, że taki ma charakter i już. Przedtem mieli krycie w postaci pani Kempińskiej. Teraz chyba się to zmieni - liczy kobieta, która wypowiedziała się na forum "Pomorskiej".

Do sprawy wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska