Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stwierdziła zgon u żywej pacjentki. W sądzie lekarka chce teraz ugody

Maciej Czerniak
Bożenia B. N. jest oskarżona o popełnienie błędu lekarskiego. Przedwcześnie orzekła śmierć u 84-letniej pacjentki
Bożenia B. N. jest oskarżona o popełnienie błędu lekarskiego. Przedwcześnie orzekła śmierć u 84-letniej pacjentki
Bożenia B. N. jest oskarżona o popełnienie błędu lekarskiego. Przedwcześnie orzekła śmierć u 84-letniej pacjentki. Jej proces rozpoczął się.

Sprawa byłej anestezjolog z bydgoskiego pogotowia trafiła do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. - Liczę na ugodę. Myślę, że jest ona możliwa do osiągnięcia - mówi mec. Janusz Mazur, obrońca lekarki.

Sąd zdecydował w środę, że powoła w tej sprawie sądowego mediatora. Rozjemca ma się skontaktować z synem zmarłej 84-letniej mieszkanki podbydgoskiego Żołędowa oraz z doktor Bożeną B. N. Kolejna rozprawa odbędzie się za miesiąc.

Sprawa dotyczy zdarzenia z 20 maja 2013 roku. Ratownicy pogotowia razem z lekarką B. N. przyjechali wtedy do seniorki mieszkającej na plebanii w Żołędowie. Doktor Bożena B. N. stwierdziła zgon pacjentki. Na miejsce wezwano policję. Kilka minut po przyjeździe mundurowych, kobieta uznana za zmarłą zaczęła odzyskiwać świadomość.

Przeczytaj również: Bożena B. N., anestezjolog, która przedwcześnie stwierdziła zgon, odpowie za błąd. Ma zapłacić
Trafiła do szpitala, a lekarka tłumaczyła, że nie mogła zbadać dokładniej 84-latki, bo zabronili jej tego policjanci. Pacjentka zmarła kilka tygodni później. I to właśnie z powodu jej śmierci sprawą zachowania lekarki zajęli się śledczy prokuratury. Badali, czy zgon mógł być następstwem błędów lub zaniechań lekarki.

Sprawa trafiła na początku roku do sądu. Śledczy po otrzymaniu opinii biegłych (na wydanie której czekali ponad rok) stwierdzili, że doszło do błędu lekarskiego. W tym procesie oskarżycielem posiłkowym jest syn zmarłej, biznesmen z Wrocławia. Na pierwszej rozprawie, na początku lutego, sąd sugerował, że strony mogą zawrzeć ugodę.

- Sąd postępując zgodnie z zasadą procedury mediacji, nie wyraził sprzeciwu dla polubownego zakończenia sprawy - tłumaczy mec. Janusz Mazur. - Przystaliśmy na to rozwiązanie, zwłaszcza że wygląda na to, iż syn pokrzywdzonej również wyraża taką gotowość. W takim wypadku moja klientka zapłaciłaby zadośćuczynienie, a sprawa zostałaby warunkowo umorzona.

Na środowej rozprawie strony nie mogły się jednak porozumieć co do wysokości ewentualnego zadośćuczynienia, które lekarka miałaby zapłacić synowi zmarłej. Mediator ma miesiąc na doprowadzenie do ugody. Jeżeli to się nie uda, lekarka będzie odpowiadała w sprawie karnej.

Czytaj też: Lekarka, która przedwcześnie orzekła zgon i odmówiła pomocy, została zwolniona

Incydent w Żołędowie to nie jedyna taka sprawa z udziałem dr B. N. 21 sierpnia 2013 r. odmówiła pomocy liczącej 83 lata chorej na nowotwór mieszkance bydgoskich Bartodziejów. Gdy ta sprawa wyszła na jaw, lekarka została zwolniona z pracy w bydgoskiej stacji pogotowia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska