Energa Toruń nie dała rady mistrzyniom Polski w Krakowie

Wisła Can Pack Kraków - Energa Toruń 70:66 (20:24, 17:15, 20:12, 13:15
WISŁA CAN PACK: Lavender 20, 15 zb., Żurowska-Cegielska 15, Quigley 11 (1), 7 zb., Vandersloot 6, 6 as., Ziętara 3 (1) oraz Ouvina 5, 5 as., Petronyte 5, Skobel 5.
ENERGA: Reid 18 (2), Jackson 8, R. Harris 7 (1), Misiuk 6 (2), Fikiel 4, 7 zb. oraz Suknarowska 12 (2), Makowski 7 (1), Walich 2, A. Harris 2, Ajduković 0, Pawlak 0.

Statystyki drużynowe: skuteczność z gry: 46 - 33 proc., za 2: 50 - 32 proc., za 3: 25 - 33 proc., zbiórki: 42 - 28, asysty: 21 - 8, straty: 23 - 10, przechwyty: 4 - 14, bloki: 8 - 3, faule: 20 - 20.

Torunianki prowadziły przez większą część 1. połowy, raz nawet 9 punktami. Prowadziły jeszcze w 23. minucie, ale potem miały coraz większe problemy ze skutecznością. Znowu katem naszego zespołu okazała się Jantel Lavender, nie do zatrzymania pod koszem.

W ostatniej kwarcie samotną walkę z Wisłą Can Pack toczyła Maurita Reid. Jamajka w tej kwarcie rzuciła 10 punktów. Przewaga mistrzyń Polski momentami topniała do 2 punktów. Jeszcze na 13 sekund przed końcem po dwóch celnych wolnych Rebecci Harris było tylko 68:66, ale faulowana Allie Quigley trafiła oba wolne i już nic więcej Energa nie mogła zdziałać.