Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stan Marcelka z Włocławka jest bardzo ciężki. Chłopiec nadal nie odzyskał przytomności

Justyna Juszczyńska, [email protected]
W tej kamienicy przy ul. Wyszyńskiego we Włocławku w poniedziałkowe przedpołudnie doszło do tragedii. Policja wyjaśnia jej okoliczności. Czy doszło do pobicia dwuletniego Marcela?
W tej kamienicy przy ul. Wyszyńskiego we Włocławku w poniedziałkowe przedpołudnie doszło do tragedii. Policja wyjaśnia jej okoliczności. Czy doszło do pobicia dwuletniego Marcela? Paweł Czarniak
Dwuletni Marcelek nadal jest nieprzytomny. Lekarze walczą o jego życie. Rokowania są niepewne. Wczoraj chłopiec miał kolejne badania tomograficzne.

Stan zdrowia dwuletniego Marcelka, który w ubiegły poniedziałek z obrażeniami świadczącymi o pobiciu trafił do szpitala w Toruniu, nadal jest bardzo ciężki. - Chłopiec nie jest już w śpiączce farmakologicznej - informuje Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Rydygiera w Toruniu. - Niestety, chłopiec nadal nie odzyskał przytomności. Rokowania są nadal niepewne.

Wczoraj lekarze planowali wykonać kolejne badania tomograficzne. Przypomnijmy, że poprzednie badanie potwierdziło obawy lekarzy o obrzęk mózgu u malca.

Więcej wiadomości z Włocławka na www.pomorska.pl/wloclawek

Dwulatek do szpitala we Włocławku trafił w poniedziałek przed południem. Obrażenia, które malec posiadał świadczyły, że był ofiarą pobicia. Chłopca przewieziono do placówki w Toruniu, na oddział intensywnej opieki medycznej. Od tygodnia nie odzyskał przytomności.
Do tragicznych w skutkach wydarzeń doszło w poniedziałek, 16 lutego. Wtedy też włocławskie pogotowie otrzymało informację o dziecku, które spadło z łóżka podczas przewijania. Obrażenia, jakie malec miał na ciele świadczyły, że nie był to upadek z łóżka, ale pobicie. Natychmiast powiadomiono policję. Zatrzymano 19-letniego mężczyznę, który zawiadomił pogotowie. Podczas postępowania w prokuraturze mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Jak informował w prokuraturze był to chwilowy impuls. Postawiono mu zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała chłopca, za co grozi do 10 lat więzienia. Decyzją sądu 19-latek trafił na 3 miesiące do aresztu tymczasowego.

Decyzją sądu rodzinnego młodszy brat chłopca, Alan trafił w pieczę zastępczą na czas kryzysu w rodzinie. Miało to pomóc matce w opiece nad chorym Marcelem, który przebywa w szpitalu w Toruniu. Kobieta bardzo chciała być przy chorym dziecku w tym czasie. Nieoczekiwanie w piątek sąd rodzinny rozpoczął też procedury ograniczenia matce chłopców praw rodzicielskich.
Społeczne reakcje

Mieszkańcy Włocławka nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Jak młody człowiek mógł w tak bestialski sposób wyżyć się na tym bezbronnym dziecku? - słychać głosy w sklepowych kolejkach, na ulicach.

Sąsiedzi rodziny nie mogą uwierzyć, że za ścianą doszło do takiego dramatu. Jedni mówią, że jest to dla nich szok, inni nie są zdziwieni.
Akcję uczulającą ludzi na przemoc wobec dzieci zorganizowała fundacja WOŚP. "Historia misia - nie bij mnie, kochaj mnie" miała pokazać ludziom, że dzieci nie potrafią się same bronić i potrzebują pomocy dorosłych. W tym celu "ranne" pluszaki porozkładano na ulicach Włocławka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska