Przedszkola i żłobki dla dzieci studentów

Maluchy z Przedszkola Akademickiego "Uniwersytet Dziecięcy" pojechały wczoraj na wycieczkę do Torunia do manufaktury słodyczy. - Dziś jedzie druga grupa - uśmiecha się Milena Bagińska, dyrektor placówki działającej przy Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Przedszkole zostało uruchomione w 2013 roku w ramach ministerialnego projektu i do końca czerwca tego roku jest bezpłatne. - Na początku mieliśmy 72 dzieci. Obecnie jest 90 miejsc - wyjaśnia Milena Bagińska.

Być może przy WSG będzie działać też żłobek, bo uczelnia planuje wystartować w konkursie ogłoszonym przez ministerstwo nauki "Maluch na uczelni". W ramach tego projektu ministerstwo zamierza rozdać uczelniom aż 11 milionów złotych na tworzenie miejsc opieki dla dzieci do lat 3 - żłobków, klubów dziecięcych, opiekunów dziennych. Szkoła wyższa będzie mogła uzyskać dofinansowanie w wysokości 80 proc. dla funkcjonującego już miejsca opieki (ale nie więcej niż 400 zł na dziecko miesięcznie) oraz 80 proc. na utworzenie nowego (nie więcej niż 5 tys. zł na jedno miejsce). Ma to pomóc studentom, doktorantom w łączeniu nauki z wychowywaniem dzieci.
Nad przystąpieniem do programu zastanawia się Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa we Włocławku. Od 1 września 2013 uczelnia prowadzi Przedszkole Akademickie. - Obejmuje ono opieką 100 dzieci - wyjaśnia Krystyna Niemczyk, rzecznik uczelni. - Oferujemy m.in. dwujęzyczne nauczanie od najmłodszych lat. Studenci i absolwenci PWSZ, których dzieci uczęszczają do naszego przedszkola mogą liczyć na zniżki w opłatach.

- Zamierzamy złożyć wniosek do programu "Maluch na uczelni" - mówi Małgorzata Jendryczka, rzecznik Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Wiemy, że jest taka potrzeba wśród studentów i pracowników. Obecnie studenci-rodzice mogą otrzymać zapomogę z tytułu urodzenia dziecka, a także 2-osobowy pokój z łóżeczkiem w akademiku.

- Nie mamy sygnałów od studentów, że żłobek przy uczelni byłby potrzebny - mówi dr Mieczysław Karol Naparty, rzecznik Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. Potwierdza to Piotr Kozieł, przewodniczący samorządu studenckiego UTP. - Koleżanki ani koledzy nie zgłaszali nam takiego problemu - dodaje.