Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto widział młodych?! Ślub nie zawsze jest jak z bajki

Katarzyna Dworska
W 2005 roku "tak" powiedziało 2277 par, Pięć lat później było ich 2226. Natomiast w 2014 odbyło się o 384 ślubów mniej
W 2005 roku "tak" powiedziało 2277 par, Pięć lat później było ich 2226. Natomiast w 2014 odbyło się o 384 ślubów mniej Katarzyna Dworska
Biała suknia, welon, limuzyna i kilkupiętrowy tort - ślub jest wyjątkowym dniem dla każdej pary młodej, która planuje go z dużym wyprzedzeniem. Jednak życie często płata figla i nawet, kiedy wszystko jest zapięte na ostatni guzik może pójść coś nie tak.

- Podczas jednej z ceremonii pan młody był tak bardzo zestresowany, że na chwilę przed przysięgą zniknął w toalecie - opowiada pan Wojciech, były pracownik bydgoskiego Urzędu Stanu Cywilnego. - Ślub został wstrzymany, a wszyscy goście z niepokojem oczekiwali na jego powrót. Najbardziej przerażona była przyszła żona. Na szczęście pan po kilku minutach wrócił i reszta uroczystości odbyła się bez dalszych przeszkód.

Czarny humor byłej narzeczonej
Na nietypowy sposób wyrażenia swojego niezadowolenia z zawarcia ślubu wpadła kilka lat temu była narzeczona pana młodego. - Przyjechała pod urząd taksówką i poprosiła kierowcę o zaniesienie wieńca parze - wspomina pan Wojciech. - Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że był to wieniec pogrzebowy, na którym widniał napis "Ostatnie pożegnanie".

Czytaj: Od 1 marca można będzie pobrać się poza urzędem. Ślub w balonie? Na pewno nie wsiądę

Niechciany prezent przechwycili pracownicy urzędu i schowali go w łazience, a młodzi małżonkowie się o nim nie dowiedzieli. W pamięci starszego pana zapadła także uroczystość z udziałem matki i córki. Obydwie brały ślub tego samego dnia. - Pierwsza była matka, a córka występowała w roli świadka - opisuje. - Potem zamieniły się miejscami. Pamiętam to dobrze, ponieważ miały jeden bukiet i obydwie były okropnie brudne, tak jakby od węgla.
Jak przyznaje przez kilkanaście lat sytuacji, w których młodzi po prostu nie przychodzili było wiele. - Za każdym razem wszystko było gotowe - opowiada pan Wojciech. - Sala przystrojona, goście już siedzieli w ławkach, a pary młode zaginęły w akcji. Po prostu się nie pojawiali bez podania jakiejkolwiek przyczyny.
Inni natomiast musieli wspomóc się wysokoprocentowymi trunkami. - Byli tak zdenerwowani, że nie obyło się bez kieliszka na odwagę - śmieje się. - Byłem też na ślubie osób, które rozwiodły się, a po ponad dwudziestu latach ich drogi znów się połączyły. Świadkami na drugiej ceremonii były ich dorosłe już dzieci.

Pomysłowość nie zna granic
Większość par w tym szczególnym dniu na środek transportu wybiera limuzyny, luksusowe samochody lub dorożki. - Najbardziej oryginalny pojazd jaki widziałem przed USC to bojowy wóz strażacki - opowiada pan Wojciech. - Na drabinach miał zawieszone balony. Podobno był ich równy tysiąc.
Wiele zależy od pomysłowości gości. - Potrafią przygotować niespodzianki dla nowożeńców, np. wypuszczają gołębie przy wyjściu z pałacu ślubów - relacjonuje Violetta Mieszkuć-Mieszkowska, zastępca kierownika USC w Bydgoszczy. - Organizują ciekawą oprawę muzyczną czy towarzyszą ceremonii w oryginalnych strojach jeśli należą np. do grupy rekonstrukcyjnej, są biegaczami lub motocyklistami.

Ślub online z transmisją w...Japonii
W ubiegłym roku w USC zawarto 49 małżeństw z obcokrajowcami. Najwięcej, bo aż 13 odbyło się z obywatelami Wielkiej Brytanii. "Tak" powiedzieli sobie także wybrankowie z Ukrainy, Turcji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii. - Trafiają się również narzeczeni z państw egzotycznych, takich jak Senegal, Ghana i Nigeria - opisuje Mieszkuć-Mieszkowska. - Takie małżeństwa są zawierane przy udziale tłumacza przysięgłego języka obcego, którym posługuje się jedna ze stron.
Dominują języki angielski i francuski. - Pamiętam ślub pana z Japonii, który był transmitowany bezpośrednio do jego rodziny w kraju kwitnącej wiśni za pośrednictwem skype'a - wspomina Mieszkuć-Mieszkowska.

Czasami również goście sprawiają niespodzianki. - Zaproszono 150 osób, z których połowa się nie pojawiła ponieważ była ze sobą skłócona - mówi pan Wojciech. - Pamiętam też sytuację, w której rodzice panny młodej zbojkotowali ceremonię. Jej wybrankiem był chłopak, który pochodził z jednego z krajów arabskich, a oni nie pochwalali tego związku.

Magiczne liczby
Ulubione terminy zawierania małżeństw to czerwiec i sierpień. - Jest ich najwięcej latem i w miesiącach z literką "r", która ma sprzyjać szczęściu - opowiada Mieszkuć-Mieszkowska. - W tych miesiącach udzielamy 100 ślubów cywilnych, gdy np. w styczniu jest ich tylko 40.
Największą popularnością cieszą się Walentynki i daty typu 7.07.2007, a w tym roku jest to 15.05.2015. - Rekord, jeśli chodzi o ilość udzielonych przez nas ślubów w jednym dniu to 20 - uzupełnia Mieszkuć-Mieszkowska.
Rocznie USC rejestruje ok. 2 tys. ceremonii cywilnych, konkordatowych i zagranicznych. W 2014 było 1842 uroczystości.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska