Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Członkowie świeckiego Stowarzyszenia "Wataha" serca oddali motocyklom

Monika Smól
"Wataha" w  pełnej krasie  pokazała się w połowie sierpnia  podczas zlotu motocyklowego, który zorganizowała w Świeciu. Mimo fatalnej pogody, wielu motocyklistów odpowiedziało na zaproszenie.
"Wataha" w pełnej krasie pokazała się w połowie sierpnia podczas zlotu motocyklowego, który zorganizowała w Świeciu. Mimo fatalnej pogody, wielu motocyklistów odpowiedziało na zaproszenie. Andrzej Bartniak
Na potrzebujących też nie są obojętni.

Ludzie w różnym wieku, wielu zawodów najpierw działali nieformalnie. Początkowo było ich 15, bo tylu było niezbędnych do założenia stowarzyszenia, teraz jest ich 48. W garażach mają enduro, harleye, choppery, ścigacze. - Chciałem zebrać ludzi lubiących motocykle, którzy nie tylko palą opony, piją piwo i hałasują - mówi Adam Arczyński, prezes stowarzyszenia. - Znalazłem. Zaczęliśmy organizować charytatywne imprezy. Spodobały się świecianom.

W ubiegłym roku zorganizowali pierwszy zlot w Decznie, nad jeziorem. Pogoda nie sprzyjała, ale nie odstraszyła uczestników - przyjechało ponad 200, nawet z Austrii.
Wśród jeżdżących są dwie panie. Pozostałe, jak mówią swoim żargonem, to plecaki. Nie są zamknięci na nikogo i wierzą, że pań przybędzie. Jedni pracują przy biurku, inni przy łopacie, ale wszyscy mają jeden cel - pomagać.
- Wstępować do nas mogą osoby pełnoletnie, które poleci któryś z członków - mówi pan Adam. - Chcemy uniknąć sytuacji, że do naszego grona dołączy ktoś, kto swoim zachowaniem będzie przynosić nam złą sławę. Co ciekawe, nawet nie muszą mieć motocykla. Ważne, by mieli wielką pasję.
Nazwę zaproponował już dwu krotnie wybrany prezes. Wataha to stado, a oni jeżdżą grupą. Logo też wzięło źródło z jego głowy, ale opiniowali wszyscy założyciele. Motocykl i świecki zamek, bo chcą promować swoje miasto. Najmłodszy członek, Mati Kierzkowski, ma 25 lat, najstarszy to 70-letni Ryszard Leppek.
W tym roku planują dwie ważne imprezy. Do pierwszej już odliczają dni.
Już 7 lutego o godz. 19 w sali OSP w Grucznie organizują bal charytatywny dla niewidomej Karoliny z tej wsi.
Pisaliśmy o niej. Dziewczyna dostała psa przewodnika, który mógłby prowadzić ją po Bydgoszczy, gdzie zamierza studiować, ale psa trzeba przeszkolić. Koszt kursu to 20 tysięcy złotych, a ona uzbierała zaledwie małą część tej kwoty.
- Zamierzamy pomóc jej zebrać fundusze na ten cel - dodaje Arczyński. - Chcemy robić coś dobrego, ale liczymy, że przy tym będzie fajna zabawa.

Świeccy motocykliści chętnie angażują się w różne charytatywne imprezy

Bilety to w większości cegiełki, które trafią do osiemnastolatki. Podczas balu będą licytacje, m.in. płyt znanych zespołów z autografami.
- Mamy płyty "Kobranocki", "Proletariatu", "Ilusion" z podpisami, koszulkę Legii Warszawa, dwie kolacje w restauracji "Wehikuł czasu" - dodaje prezes. - Wciąż chętnie przyjmujemy "fanty", jeśli ktoś ma coś, co chciałby oddać na szczytny cel. Bilety jeszcze można kupić - u mnie i w OPS-ie. Pod opieką mamy też Kubusia, który cierpi na wrodzoną łamliwość kości. Zbiórkę na niego zrobiliśmy podczas święta śliwki. Zrobiliśmy też akcję motomikołajów. Ze wsparciem z magistratu kupiliśmy cukierki i jeżdżąc ulicami miasta rozdawaliśmy maluchom. W dniu dziecka słodycze zawieźli milusińskim z Domu Dziecka w Chełmnie. Z motocyklistami zza Wisły też się przyjaźnią.

Solidnie przygotowują się do drugiego zlotu, tym razem - przy zamku w Świeciu. Potrwa od 31 lipca do 2 sierpnia.
- Atrakcji będzie wiele, dogrywamy kolejne - zapewnia prezes. - Zagrają "Proletariat" i "Kobra-nocka", będzie pokaz ognia toruńskiej grupy i pirotechniczny. Na zamku postanie wioska rycerska, rozgoszczą się wikingowie. Przygotują pokazy walk i życia codziennego. Ustalam obecność wysięgnika do skoków na bungee i miasteczka survivalo-wego, w którym można by zjechać na linie z zamkowej wieży. Liczymy na dobrą zabawę, jak rok temu, gdy do nagród dołączaliśmy kilka rolek papieru toaletowego na sznurku, by podkreślić związek historyczny miasta z "celulozą". Ludzie to podchwycili, na koniec zlotu zawinęli w papier jednego z gości. Wyglądał, jak mumia, nie mógł chodzić.
Chcą obalać stereotyp motocyklisty - dawcy organów - ale nie kryją, że lubią szybką jazdę. - Każdy lubi - mówi pan Adam. - Jak ktoś jeździ autem, też lubi przydepnąć i nie jeździ "40" wszędzie, gdzie jest ograniczenie. Nie jesteśmy jednak wariatami. Jak chcemy palić gumę, jeździć na jednym kole, to mamy do tego miejsce, gdzie nie stwarzamy zagrożenia. W mieście jeździmy bezpiecznie, w szyku.
W planie mają m.in. promocję historii motoryzacji.

- Skupiamy wielu pasjonatów, np. starych motocykli - opowiada prezes. - Mają dużą wiedzę na ten temat, sporo książek, rysunków technicznych, wiedzą, jak złożyć motocykl, służą praktycznymi radami co do części. Liczę na to, że miasto użyczy nam lokal na klub. Moglibyśmy zapraszać zainteresowanych. Myślę też o pokazach pierwszej pomocy przemedycznej. Jako strażak wiem, iż to się przydaje.
Ambicji im nie brakuje. Wyzwań się nie boją.
- Chciałbym, by w 2016 roku w Świeciu były przeszkolone osoby, które w razie potrzeby popędzą motocyklem do pomocy- mówi. - Mogą być szybciej niż karetka, bo ominą korki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska