Anwil - Rosa 71:82 (23:11, 17:25, 19:25, 12:21
Anwil: Simon 16 (1), Wysocki 15 (2), Surmacz 11 (3), Crosariol 10, Eitutavicius 9 (1) oraz Hajric 6, Vaughn 4, Witliński 0
Rosa: Taylor 27 (1), Witka 11 (3), Sokołowski 11 (1), Gibson 4, Adams 4 oraz Szymkiewicz 11, Mirkovic 8 (1), Jeszke 4, Majewski 2, Zalewski 0, Bonarek 0
Zupełnie nie było widać różnicy, jaką dzielą obie drużyny w tabeli. Anwil spokojnie objął prowadzenie 23:9, czy 38:22. I potem zupełnie stanął... Nie wiadomo, co się stało, ale drużynie nie wychodziło kompletnie nic. W pierwszej połowie trafiła siedem razy z "3", a w drugiej ani razu. Mnożyły się straty (18), nieporozumienia, niecelne rzuty, o obronie lepiej nie wspominać.
ZDJĘCIA Z MECZU - KLIKNIJ TUTAJ
Nic dziwnego, że Rosa nie musiała się wiele wysilać, aby w 3. kwarcie objąć prowadzenie i spokojnie je powiększać. Mike Taylor, który dołączył do drużyny kilka dni temu robił z obroną Anwilu, co chciał (12/24 z gry). Przez trzy kwarty Anwil stracił 71 pkt., a zdobył tylko 48.
Nie dziwią zatem niezbyt cenzuralne okrzyki kibiców, którzy mają po prostu takiej gry dosyć.
Więcej w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej"
Trener Rosy Wojciech Kamiński i Mike Taylor
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?