Złe intencje burmistrza Szubina. Chomętowo mu ich nie zapomni

Chomętowo liczy 274 mieszkańców. Na spotkanie w sprawie likwidacji szkoły w ich wsi przyszło - mimo niepogody - ponad 120. Chyba wszyscy dorośli mieszkańcy. Takiej ciżby ludzi ich świetlica jeszcze nie widziała. - Chyba każda wieś by stanęła w obronie swojej szkoły, jednej z najstarszych w gminie, bo jest u nas od 171 lat. A władza w Szubinie chce ją nam zlikwidować - mówi sołtys Kazimiera Łoboda.

- Dowiedzieliśmy się o likwidacji od nauczycieli. A powinniśmy chyba od władzy, prawda? - pani sołtys zagaiła spotkanie prztyczkiem pod adresem nowego burmistrza.

Burmistrz Artur Michalak sprostował, że to nie likwidacja, tylko projekt uchwały intencyjnej w sprawie. I że przyjechał do Chomętowa, by zapoznać się z argumentacją wsi.

Ktoś z tyłu sali skomentował: - Znaczy to samo, tylko ładniej brzmi...

Czytaj: Czarne chmury nad szkołą w Chomętowie. Czy dzieci będą miały gdzie się uczyć?

Ale burmistrz Michalak argumenty wsi już przecież znał. Bo kilka dni wcześniej otrzymał petycję od mieszkańców. A w niej: "Wyrażamy kategoryczny sprzeciw..."
Wypomniano mu, że jako były nauczyciel podejmuje decyzje przeciwko dzieciom... A powinien wiedzieć, co dla nich dobre, a co złe. A na pewno nie jest dobre, że będzie trzeba je wozić autobusem do szkoły w Kowalewie. Artur Michalak powiedział jednak, że burmistrz musi na gminę patrzeć jako na całość.

- Nasza szkoła jest trzyklasowa, ma też "zerówkę" i oddział przedszkolny. Razem nie 24 dzieci - jak się nam przedstawia - ale 56. Koszt utrzymania jednego dziecka to 824 zł - mówiła Jolanta Grzegorek, dyrektorka szkoły w Chomętowie. - I zanosi się, że dzieci będzie przybywać. Zebraliśmy deklaracje od rodziców z Chomętowa i okolic. Wynika z nich, że od września do klas I-III uczęszczać będzie 33 uczniów, w latach następnych od 32 do 35. A łącznie z dziećmi z "zerówki" i punktu przedszkolnego - 56. Nie jest więc prawdą, że mamy coraz mniej dzieci...

Zupełnie inne dane podał zebranym Marek Nowicki, dyrektor Miejskiego Zespołu Oświaty w Szubinie. Jego zdaniem od września tego roku faktycznie naukę rozpocznie 33 uczniów, ale w latach następnych już mniej. Utrzymanie jednego ucznia kosztuje 1741 zł, gdy w Szubinie niewiele ponad 600 zł. A w roku szkolnym 2016/17 będzie już tylko 30 uczniów, 2017/18 - 25, rok później - 15, a w kolejnym jedynie 13. To wynika z liczby urodzeń dzieci w obwodzie szkolnym Chomętowo. Zdaniem dyrektora Nowickiego deklaracje od rodziców są na wodzie pisane.

Ile kosztuje utrzymanie tak niewielkiej szkoły? W tym roku 423 845 zł. Jeśli przeniesie się ją do Kowalewa, zaoszczędzi się około 300 tysięcy złotych.
- W tym roku, jeśli zlikwidowana zostanie szkoła, jesteśmy w stanie zatrudnić trzech nauczycieli. W przyszłym roku już nie - argumentował burmistrz Michalak, co zabrzmiało jak przypowieść o kiju i marchewce. A decyzji o likwidacji szkoły - argumentował też burmistrz -jeszcze nie ma. To tylko projekt uchwały intencyjnej. Decyzję podejmować będą radni.

- A te niby zaoszczędzone przez likwidację naszej szkoły 300 tys. zł, to ile procent w budżecie gminy? - pytała sołtys Chomętowa. Dyrektor Nowicki szybko obliczył, że może pół procenta, może procent. - Warto dla tego procenta walczyć z Chomętowem? - głos z sali. Ktoś inny zaproponował, by szkołę w Kowalewie przenieść do nich... Przy stole prezydialnym śmiech, przed stołem oklaski.

Na spotkaniu w Chomętowie było z 10 radnych. Jak w sprawie uchwały intencyjnej będą głosować 29 stycznia? Wtedy to bowiem - w 14 punkcie obrad - stanie sprawa szkoły w Chomętowie.

- Każdy z nas musi się głęboko zastanowić - powiedział wiceprzewodniczący Tomasz Kaszewski.
A radny Stanisław Wypych: - Nikt nie powiedział, że przegłosujemy tę uchwałę.

Co weźmie górę: ekonomia czy dobro dzieci? W tym 5-letnich, które trzeba będzie dowozić autobusem do Kowalewa.