Lewicy portret europejski

Co prócz tak ładnego wizerunku ma do powiedzenia polska lewica? Z ciekawości, bo lata całe tego nie robiłem, zajrzałem na stronę internetową Sojuszu Lewicy Demokratycznej". Ileż tam mądrości, programów i dokumentów! Na czołówce strony SLD informuje, że "powraca na trzecie miejsce i ma 37 mandatów poselskich"! Ogromny sukces, tyle że papierowy. To wynik sondażu sprzed kilku dni. Sięgnąłem więc do rubryki "Raporty". Jest tam dokument o stu dniach rządu... PiS z 2006 roku. Jest również raport o matce partii i roli kobiet - też z 2006 roku.

Szukam dalej i moim oczom ukazuje się raport "Socjaldemokratyczna alternatywa. Kapitalizm na zakręcie. Lewica na prostej!" (a jakże - dop. J.D.). Ten jest jakby trochę bardziej aktualny, bo już z 2012 roku. I wreszcie ostatni - "Raport o Stanie Samorządu Terytorialnego w Polsce 2013". Miller pisze tam m.in.: "Mamy do czynienia z niepokojącym procesem. Samorządy obarczane są coraz większą ilością zadań i obowiązków, za czym nie płyną dodatkowe środki finansowe z centralnego budżetu". No, dobrze, a co lewica ma do zaproponowania dziś swoim wyborcom poza panią Ogórek? Co z programem, który zachęciłby Polaków do poparcia SLD? Jest taki program, ale trochę niedokończony, cytuję go w całości: "Pracujemy nad analizamy [pisownia oryginalna] i raportami, która mają obrazować zagrożenia naszych czasów. Wskazujemy przy tym sposoby rozwiązania problemów i prognozujemy możliwe ruchy". Czy to nie piękniejsze credo SLD, ładniejsze nawet od pani Ogórek? Polskiej lewicy już nie ma. Wyszła. I najpewniej już nie wróci. Takie czasy.