Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gminy martwią się o wybory

Kamila Mróz, [email protected]
archiwum GP
Czy odnajdziemy się w spisie wyborców w najbliższych wyborach prezydenckich? Obawy dotyczą szczególnie jednej grupy mieszkańców.

Samorządowcy obawiają się, że mogą im "wypaść" ze spisu osoby, które między marcem a majem zmienią adres lub nazwisko. To może być uboczny skutek zmian w rejestrach państwowych, które wchodzą w życie od 1 marca. Miały wejść od 1 stycznia, ale gminy protestowały i termin został przesunięty o dwa miesiące.

Do 1 marca to gminy w lokalnych rejestrach wprowadzały dane i zmiany, np. w bazie PESEL, bazie USC. Później, za pośrednictwem specjalnego portalu przekazywały to do centralnego rejestru. - Z lokalnego rejestru drukowany był spis wyborców - wyjaśnia Maciej Piątkowski, naczelnik wydziału organizacyjnego i informatyki w inowroc-ławskim Urzędzie Miasta.

System Rejestrów Państwowych (nazywa się ŹRÓDŁO) obejmuje bazę PESEL, rejestr dowodów osobistych oraz bazę USC. Od marca gminy będą wprowadzały zmiany bezpośrednio w systemie centralnym. Stamtąd będą je pobierać do siebie, do lokalnego rejestru. Następuje więc odwrócenie kolejności.

I właśnie w tym odwróceniu wprowadzania danych, jest pies pogrzebany. Jeśli urzędnik wprowadzi zmiany w bazie centralnej, to w gminie system powinien je - mówiąc obrazowo - ściągnąć do gminnego rejestru. Ale żeby to było możliwe, między obydwoma systemami musi być połączenie.
- Firma, która dostarcza nam oprogramowanie musi przygotować nam taką aplikację w ramach umowy - podkreśla Piątkowski. - Mamy zapisane, że w razie zmian w obowiązujących przepisach oni muszą je wprowadzić do oprogramowania. Ale żeby je wprowadzić, muszą mieć dostęp do ŹRÓDŁA.
- Oba systemy jakiś czas mają funkcjonować równolegle - wyjaśnia Violetta Dąbrowska, kierownik referatu spraw obywatelskich w UG w Osielsku. - Początkowo mówiono nam, że nie będzie problemu, a teraz się okazuje, że do bazy krajowej musi być wydzielona sieć, bo nie można korzystać z wewnętrznej. Muszą być po dwa komputery na stanowisku.

- Będziemy robić wszystko, żeby wyszło jak najlepiej i musi być jak najlepiej - mówi Ewa Michałowska, kierownik referatu ewidencji ludności w bydgoskim Urzędzie Miasta. - Nad spisem wyborców mamy kontrolę - uspokaja. - W centralnej bazie PESEL będziemy widzieli zmiany. Będą informacje, że ktoś zamieszkał w innej miejscowości, z USC dane, że zmienił nazwisko.

Czy to wszystko zadziała? - Dziś jest za wcześnie, by powiedzieć. Może w lutym? - mówi Dąbrowska.
Gminy liczą się z tym, że przynajmniej na początku mogą być problemy ze ściągnięciem aktualnych danych z krajowego rejestru. Zwłaszcza osób, które po 1 marca a przed wyborami prezydenckimi przemeldują się, zmienią nazwisko. Dlatego będą najprawdopodobniej wykonywały podwójną robotę: oddzielnie wprowadzały dane do obu rejestrów.

MSW podkreśla, że po wejściu w życie nowej ustawy o ewidencji ludności, gminne zbiory meldunkowe (to na ich podstawie przygotowuje się rejestr wyborców) nie zostaną zlikwidowane. Zostaną przekształcone w rejestry mieszkańców i rejestry zamieszkania cudzoziemców. I na ich podstawie prowadzony będzie rejestr wyborców.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska