Pierwsza liga tylko w siódemkę? GKSŻ nie rezygnuje z szukania chętnych

W Nice Polskiej Lidze Żużlowej wciąż jest wolne miejsce. Jedno z dwóch, jakie powstały po przetasowaniach związanych z odebraniem licencji klubom z Częstochowy i Gdańska oraz przejściem GKM Grudziądz do ekstraligi.

Finanse są przeszkodą

Jednego chętnego do uzupełnienia pierwszoligowego składu udało się znaleźć wcześniej; do NPLŻ dołączyła Wanda Kraków. Z drugim jest taki problem, że na nieco ponad dwa miesiące do rozpoczęcia rozgrywek, kształt ligi nie jest znany. Bo o ile chęci wśród obecnych drugoligowców jeszcze by się znalazły, odpowiednie kwoty w budżetach już nie. Dlatego pierwszy z naturalnych kandydatów do uzupełnienia składu NPLŻ - ubiegłoroczny spadkowicz z Lublina - odpadł bardzo szybko. Brakiem finansów niechęć do "awansu" tłumaczy też KSM, choć - jak się dowiedzieliśmy - sprawa nie jest przesądzona.

Czas jednak nagli. Ekstraliga już od dłuższego czasu ma wyklarowaną sytuację, a nawet szczegółowy terminarz rozgrywek. Rozkład jazdy w NPLŻ mieliśmy poznać na początku 2015 roku. Nie stanie się to jednak bez uporządkowania ligowej przynależności.

- Robimy wszystko, by jak najszybciej rozstrzygnąć te kwestie - zapewnia Zbigniew Fiałkowski, członek Głównej Komisji Sportu Żużlowego. - Na razie nie mogę przekazać żadnych konkretnych informacji. Poza tą, że wszystkie sprawy powinny wyjaśnić się przed końcem miesiąca.

Kto straci, kto zyska?

Niewykluczone, że na pierwszoligowym froncie walczyć będzie tylko siedem drużyn, choć do takiej sytuacji nie chcą dopuścić żużlowe władze. Za uzupełnieniem ligi optują prezes Polskiego Związku Motorowego Andrzej Witkowski i szef Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotr Szymański. Taka opcja byłaby też korzystniejsza dla sponsora ligi i telewizji publicznej, która negocjuje umowę na pokazywanie rozgrywek.

W klubach opinie są podzielone, ale liczba zwolenników szukania dodatkowego rywala z upływem czasu maleje. Każdy chyba zdaje sobie też sprawę, że drużyna, która ewentualnie dołączy do NPLŻ, nie będzie miała już możliwości na zbudowanie solidnego składu i nawiązanie skutecznej walki. A to wpłynie na jakość widowiska, zainteresowanie kibiców i w efekcie na klubowe budżety.

Są i kontrargumenty; liczba spotkań w sezonie. - Przy siedmiu drużynach w lidze będzie ich jeszcze mniej niż do tej pory, a to nie jest dobre - mówi Andrzej Polkowski, prezes Polonii. - Optymalnie byłoby jechać w ósemkę. Oczywiście, jest już dość późno i łatwo sobie wyobrazić, jak zbudowana będzie drużyna, która ewentualnie dołączyłaby do rozgrywek. Trzeba to wszystko dobrze przeanalizować.

Testowe derby

Nie czekając na decyzje centrali, Polonia przygotowuje się do rozgrywek. Na razie klub przygotował plan spotkań testowych. Zanim rozpocznie się sezon, bydgoszczanie sprawdzą formę z ekstraligowcami. 26 marca na własnym torze chce zmierzyć się z GKM Grudziądz, a na kolejny dzień zaplanowano rewanż w Grudziądzu. Na 29 marca Polonia zaprosiła do siebie KS Toruń, a na koniec miesiąca zaplanowano wspólny trening na Motoarenie. Rozgrywki ligowe mają się rozpocząć na początku kwietnia.

Dużo wcześniej, bo na początku lutego poloniści wybiorą się na krótki obóz do Dźwirzyna. Na zgrupowanie mają wybrać się wszyscy zawodnicy. Nie po to, by wyszlifować formę przed sezonem (większość przygotowuje się indywidualnie), ale by zintegrować zespół. Ten został nieco przebudowany. Przypomnijmy, że w okresie transferowym do Polonii dołączyli dwaj seniorzy: Robert Miśkowiak i Andriej Kudriaszow, a umowy przedłużyli Szymon Woźniak, Marcin Jędrzejewski, Robert Kościecha i Patrick Hougaard. Parę juniorską tworzyć mają Karol Jóźwik i Bartosz Bietracki.

Cel na rozgrywki też jest już wyznaczony. Plan minimum to spokojne utrzymanie się w lidze, z tą różnicą w porównaniu do 2014 roku, że Polonia chciałaby wystartować w play off.