Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumiki - wiele hałasu o nic?

Magdalena Zimna, [email protected]
Na tłumiki narzucone kilka lat temu narzekała niemal cała światowa czołówka zawodników, ale żużlowcy nie mieli wyjścia. Teraz będą mieli większy wybór i możliwości. Kilku z nich, m.in. Krzysztof Kasprzak (na prowadzeniu), testowało już urządzenie Demskiego.
Na tłumiki narzucone kilka lat temu narzekała niemal cała światowa czołówka zawodników, ale żużlowcy nie mieli wyjścia. Teraz będą mieli większy wybór i możliwości. Kilku z nich, m.in. Krzysztof Kasprzak (na prowadzeniu), testowało już urządzenie Demskiego. Andrzej Muszyński
Konstrukcja Leszka Demskiego ma homologację Międzynarodowej Federacji Motocyklowej. Takiej wiadomości wyczekiwała część zawodników.

Tłumik Demskiego będzie mógł być wykorzystywany w nadchodzącym sezonie. Decydujące testy urządzenia odbyły się pod koniec ubiegłego roku i wypadły pomyślnie.

Na taką decyzję czekało wielu zawodników, niezadowolonych z urządzenia narzuconego kilka lat temu przez FIM (oficjalnie, ze względu na wymogi UE dotyczącej ograniczenia hałasu). Żużlowcy protestowali, Polacy grozili nawet odmową startów w międzynarodowych imprezach, ale ich środowisko nie było ani tak zjednoczone, ani tak stanowcze jak Federacja. Przez ostatnie sezony żużlowcy ścigali się więc na tzw. nieprzelotowych tłumikach. Te, sprawiały wielu sporo kłopotów, a jednym z najbardziej niechętnych urządzeniu był Tomasz Gollob. Razem z innymi zawodnikami, wielokrotnie podkreślał wady urządzenia przekonując, że konstrukcja źle wpływa na silnik motocykla, a w konsekwencji nawet na bezpieczeństwo zawodników ścigających się na torze.

Rewolucji na torach nie będzie?

Niektórzy zawodnicy w zmianach sprzętowych upatrywali też przyczyn swojej słabszej postawy. Nic dziwnego, że pracom Leszka Demskiego przypatrywali się z wielkimi nadziejami i niecierpliwością.

Ich zapał studzi jednak trener polskiej reprezentacji Marek Cieślak. Na swoim blogu w serwisie polskizuzel.pl szkoleniowiec pisze: - Wielkiej rewolucji w związku z powrotem przelotowego tłumika się nie spodziewam.

Swoją tezę popiera konkretnym przykładem. - Już na początku ubiegłego roku mówiło się, że wejdzie tłumik Leszka Demskiego, więc Janusz Kołodziej na swoich treningach zakładał przelotowy tłumik i przegrywał - pisze Marek Cieślak. - Inni go lali, choć ja myślałem, że będzie na odwrót. Być może Janusz nie wyrzucił z silnika tych wszystkich bebechów, które fantastycznie współpracowały z zamkniętym tłumikiem i stąd wzięły się tamte jego przegrane. Może, gdyby miał silnik lepiej zgrany z przelotowym tłumikiem to byłoby inaczej. Tak czy inaczej, uważam że przelotowy tłumik nieboszczyków nie wskrzesi. Nie sprawi też, że ci, którzy ostatnio latali, teraz zejdą brutalnie na ziemię. Rewolucji w klasyfikacji się nie spodziewam - zaznacza.

Pesel robił swoje

Cieślak stara się rozumieć oczekiwania niektórych zawodników, związane z ewentualną zmianą. Jest jednak przekonany, że to nie tłumiki są przyczyną słabszej jazdy niektórych z nich. - To prawda, że poprzednia zmiana niektórym żużlowcom zaszkodziła. Nie wiemy jednak czy ich problemem był wyłącznie tłumik, czy też inne sprawy - pisze na polskizuzel.pl - Tłumik z przegrodą zmuszał zawodników do trzymania gazu. Niektórzy tego nie robili. Dlaczego? Może pesel już się nie zgadzał? A może wpływ na ich jazdę miały przebyte kontuzje? Gdyby nie zmiana, do której doszło na przełomie 2010 i 2011 roku mogliby pojeździć jeszcze rok, może dwa na dobrym poziomie, a tak całkowicie wytracili impet.

Trzeba trzymać gaz

Marek Cieślak ma też wątpliwości, co do oczekiwać większej atrakcyjności wyścigów żużlowych. - Ja bym nie przesadzał. Z zawodnikami jest tak, że jeden trzyma gaz a drugi idzie z gazem i szuka przyczepności - podkreśla szkoleniowiec. - Do jednego z tych stylów przelotowy tłumik będzie lepiej pasował. Jednak wielu żużlowców może zostać przy zamkniętych tłumikach i wygrywać z tymi, którzy postawią na przelotowe. Pewne jest to, że rozpocznie się mała wariacja, bo tunerzy będą mieli sporo do myślenia. Na nowo trzeba będzie silniki budować. Choć z drugiej strony może się okazać, że wystarczy wrócić do ustawień sprzed kilku lat.

Znaczenie jest niewielkie?

Całe zamieszanie wokół tłumików trener uważa za niepotrzebne. - To czy tłumik jest zamknięty czy otwarty nie powinno mieć znaczenia. Jeśli Unia Europejska życzy sobie, żeby było ciszej to powinniśmy się skupić wyłącznie na tym, żeby ograniczyć decybele. I powinno być kilka produktów, żeby zawodnicy mogli sobie wybierać na czym chcą jeździć. Jeśli teraz tak będzie to w porządku. Każdy weźmie sobie co mu pasuje i będą się ścigać. Przypomnę, że kiedy ja sam jeździłem na żużlu to w ogóle nie było tłumików, te weszły dopiero w latach 70-tych, i nikomu to nie przeszkadzało.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska