Wściekłość i duma

. Od wczoraj znowu czynne są gabinety i przychodnie. Premier Ewa Kopacz pogratulowała ministrowi wykonania zadania i mogła podsumować swoje sto dni.

Spróbujmy sobie wyobrazić, jak taka studniówka wyglądałaby, gdyby część pacjentów nadal nie mogła dostać się do lekarza! Czy takie negocjacje nie mogły odbyć się jednak wcześniej? Spokojniej? Bez tych nerwów pacjentów usiłujących dostać się do lekarza chociażby po recepty? Może Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia mają za mało urzędników? Premier Kopacz, oprócz przyjęcia meldunku o wykonaniu zadania, powinna ministra Arłukowicza albo zdymisjonować, albo wysłać na kurs negocjacji, choć zajmując to stanowisko takie umiejętności powinien posiadać. Sami lekarze nie są tu też bez winy.
Co tydzień dowiadujemy się także nowych rzeczy na temat Radosława Sikorskiego. Podsłuchy, kilometrówki, teraz hojne opłacanie brytyjskiego kolegi za konsultowanie przemówień, to wszystko świadczy o tym, że obecny marszałek oderwał się od życia zwykłych Polaków. Czego jeszcze dowiemy się na temat byłego ministra - pewnie przekonamy się wkrótce.

Jednak sprawy z krajowego podwórka są niczym w porównaniu z wczorajszym zamachem terrorystycznym w centrum Paryża. Czy atak na redakcję satyrycznego pisma był tylko odwetem za zamieszczanie karykatur proroka, czy też rewanżem za francuskie bombardowanie Państwa Islamskiego? Zachodnia polityka wielokulturowości, owego "multikulti" poniosła porażkę we Francji i w Niemczech. Po zamachach z 11 września 2001 roku w USA włoska pisarka i dziennikarka Oriana Fallaci napisała w artykule "Wściekłość i duma", że nie ma czegoś takiego jak umiarkowany islam. Choć wszyscy chcieli wierzyć, że jest. Nasz wiek będzie - niestety - czasem radykalizmów. Także religijnych.