Siatkarki z Torunia znowu na czele I ligi

Budowlani Volley Toruń - Karpaty Krosno 3:1 (25:22, 25:18, 16:25, 25:17)
BUDOWLANI: Pleśnierowicz, Szczygioł, Lewandowska, Jaroszewicz, Bryda, Brzóska, Bąkowska (l) oraz Ryznar, Theis.

W dwóch pierwszych setach przewaga gospodyń nie podlegała dyskusji. Torunianki nie grały rewelacyjnie, ale ich rywalki jeszcze gorzej. Nie do zatrzymania była zwłaszcza doświadczona Katarzyna Bryda, którą wspierała skuteczna jak zawsze Sandra Szczygioł.

Od trzeciego seta zaczęły się jednak problemy. Budowlane rozpoczęły od skutecznych bloków i prowadzenia 5:1, ale potem przestały grać. Krośnianki szybko odrobiły straty. Gospodynie prowadziły jeszcze 8:5, a kilkanaście minut później było już 20:12 dla Karpat. Rywalki świetnie grały w obronie, w ataku skutecznie atakowała najczęściej była siatkarka Budowlanych, Paula Słonecka.

Zapachniało pięcioma setami na Bema, ale w czwartym nasz zespół odzyskał inicjatywę. Początek był bardzo wyrównany i nerwowy, prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Torunianki przegrywały jeszcze 11:12, ale potem już panowały na parkiecie. Kolejny fragment wygrały 10:2.

Mariusz Soja, trener Budowlanych: - To nie był nasz rewelacyjny występ. Cały czas graliśmy na przeciętnym poziomie, ale rywalki w dwóch pierwszych setach grały jeszcze gorzej. Największym problemem była zagrywka, zwłaszcza w przypadku naszej najlepiej serwującej Marleny Pleśnierowicz. W czwartym secie dziewczyny uznały, że mecz sam się wygra i można usiąść przy świątecznym stole. To było duże ryzyko, bo także krośnianki zaczęły grać lepiej, ale na udało się opanować sytuację. Teraz mamy jeszcze cztery ciężkie treningi do wtorku i potem zasłużony odpoczynek.