Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystarczyłoby dołożyć tabliczkę na znaku i byłoby po problemie

(jw)
Nie zawsze tak jest, że są puste miejsca na Karasiewicza
Nie zawsze tak jest, że są puste miejsca na Karasiewicza Józef Basta
Na znaku "Zakaz postoju" przy sali SP nr 3 na ul. Karasiewicza w Tucholi wystarczyłaby tabliczka i problem byłby rozwiązany. Rodzice dowożą tam dzieci na zajęcia i czasem łamią przepisy, ale grozi to mandatem.

Brak miejsc parkingowych w mieście dotyczy chyba wszystkich, nie tylko Tucholi. Ale pewne rzeczy można rozwiązać od ręki i ułatwić mieszkańcom życie. Jak twierdzi radny Zbigniew Grugel, tak jest w przypadku sąsiedztwa sali sportowej przy SP nr 3 na ul. Karasiewicza.

Rodzice dowożący dzieci do Szkoły Podstawowej nr 3 wjeżdżają od strony Karasiewicza, tam jest zatoczka i znak, że można zatrzymać się do jednej minuty. I to jest w porządku. - To wystarczy, bo gdy dziecko dowożą tylko rano na lekcje, uczeń wysiada i idzie do szkoły, rodzic odjeżdża spokojnie, to samo przy odbiorze pociechy w dzień - tłumaczy radny. - Gorzej jest po południu, gdy rodzice odbierają dzieci z treningów.

Zobacz także: W Tucholi kierowca opla uderzył w znak drogowy, który spadł na jadącego fiata. 28-latek dostał mandat

Po południu, gdy szkoła jest zamknięta, w sali są sekcje sportowe i treningi. Rodzice wjeżdżają do zatoczki i wtedy idą po swoje pociechy. Chwilę to trwa, bo dziecko musi się przebrać, pozbierać swoje rzeczy, rodzice pomagają, a auto stoi już dłużej niż minutę i grozi to mandatem, gdy akurat zjawi się patrol policji. - Byłem świadkiem, jak mundurowi pouczali nauczyciela tej szkoły, a on wziął cały winę na klatę i tłumaczył, aby panowie policjanci dali mu mandat, ale nie karali rodziców, którzy tu stoją chwilę dłużej, bo nie będą przywozić dzieci na trening - tłumaczy radny. - Byłem zaskoczony, w sensie pozytywnym, postawą tego nauczyciela. Zależy mu, bo on wie, że jeden czy drugi rodzic dostanie mandat i zrezygnuje z treningu dziecka. A przecież wystarczy tam na znaku tabliczka z napisem np. że zakaz nie dotyczy w godz. od 16 do 20.
Jak zapewnia radny, w tych godzinach zostawione auto nie utrudnia już ruchu w tym miejscu.

Ul. Karasiewicza i plac przy sali jest terenem miejskim. W tej sytuacji starostwo powinno wystąpić z petycją do burmistrza, a ten dalej zająć się sprawą zmiany organizacji ruchu. - Tak naprawdę wystarczy tabliczka na znaku - dodaje radny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska