Burmistrz Czerska większej pensji już dostać nie może. Prawo na to nie pozwala

Burmistrz Fierek będzie więc zarabiać więcej niż poprzednik Marek Jankowski. 12 tys. 365 zł to górna granica zarobków samorządowców, którą określa tzw. ustawa kominowa. Takie samo wynagrodzenie ma burmistrz Chojnic Arseniusz Finster.

Czy na początek takie zarobki są właściwe? Fierek mówi, że nie ukrywała podczas kampanii wyborczej, że na własnej pensji oszczędzać nie będzie. Pytano ją o to na jednym z zebrań. - W banku zarabiałam znacznie więcej, więc teraz finansowo stracę - mówi. - Jestem samotną matką i mam swoje zobowiązania finansowe wcześniej podjęte. Mój syn studiuje w Krakowie, kupiłam mu mieszkanie. Wybudowałam też dom, więc mam obowiązki.

Zobacz także: Pożegnanie z fotelem warte jest trzy pensje. Ile pieniędzy dostaną odchodzący włodarze?

Fierek przypomina, że nie składała deklaracji, że będzie oszczędzać na własnej pensji. - Czeka mnie wiele trudnych zadań, jak to, by w SP ZOZ przyjmował ginekolog, mimo tego że gmina nie ma kontraktu z NFZ-em. Tak samo z rehabilitacją. Wyzwań jest tyle, że śpię teraz po cztery godziny na dobę.
Fierek spodziewa się ostrych komentarzy, ale jest na nie przygotowana. Znamy zarobki jej zastępców. Zapytaliśmy ich o to osobiście. Są świadomi, że zarobki mogą wywołać burzę. Będą dostawać po 10 tys. 416 zł brutto. - Nie będę zarabiać więcej niż poprzednik - mówi Grzegorz Klauza.

- Z mojego oświadczenia majątkowego, które wkrótce podam, wynika, że będę miał o wiele niższe zarobki - mówi Mateusz Rydzkowski. - Firmę, którą zlikwidowałem, dobrze prowadziłem. Była dochodowa.