Fotoradar w Solcu Kujawskim robił zdjęcia autom nawet gdy był bez obudowy - twierdzi biegły

Pan Sławomir musiał tłumaczyć się z przekroczenia dozwolonej prędkości swoim autem na drodze krajowej nr 10 na wysokości Solca Kujawskiego. Jechał od strony Torunia do Bydgoszczy.

W sprawie powołano biegłego sądowego - Jarosława Teterycza, najbardziej uznanego w kraju specjalistę z zakresu kontroli prędkości. Inspekcja transportu chciała go ze sprawy wykluczyć, generalnie dlatego, że ją krytykuje. Nie udało się.

- Z tym fotoradarem wszystko było w porządku. Chcieliśmy tego dowieść przed sądem - powiedział nam Adam Jasiński, radca prawny GITD. - A jednak tak nie było - twierdzi Jarosław Teterycz. - Ten fotoradar działał jakiś czas bez obudowy. Inspekcja wprowadziła do urządzenia nieuprawnione zmiany. Takie zmiany, aby uzyskały tak zwane zatwierdzenie typu, wymagają każdorazowo zgody Głównego Urzędu Miar. Takiej nie było.

Więcej informacji o Solec Kujawski - tutaj
Biegły dodaje, że w prawie regulującym kontrolę radarową jest luka. Należałoby tak sprecyzować przepisy, aby żadne manipulacje nie były możliwe. Tym bardziej że takich urządzeń, jak na wysokości Solca Kujawskiego, jest w całej Polsce ponad 200.

Ostatni termin, w którym możliwe było wydanie wyroku, minął w piątek. Obwiniony nie odebrał powiadomienia sądowego i nie stawił się. Rozprawę odroczono do stycznia przyszłego roku, ale wtedy sąd będzie zmuszony umorzyć sprawę ze względu na przedawnienie.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje