Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówili o poradniach i skierowaniach na sesji w powicie tucholskim

(jw)
Andrzej Myszkowi (piewrwszy z prawej)  na sesji poruszały tematy  rejestracji do specjalistów.
Andrzej Myszkowi (piewrwszy z prawej) na sesji poruszały tematy rejestracji do specjalistów. Janina Waszczuk
Co z poradniami K w Gostycynie i Cekcynie? - pytano na sesji.

Do tej pory było tak, że do dermatologa i okulisty nie trzeba było mieć skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. Zmiany wchodzą w życie od 1 stycznia. Radny Andrzej Myszkowski mówił, aby zwrócono uwagę pielęgniarkom rejestrującym pacjentów do dermatologa w szpitalu, bo chcą od pacjentów skierowanie do tego specjalisty, a takie nie jest w tej chwili wymagane. - Ludzie niepotrzebnie przychodzą do lekarza pierwszego kontaktu i proszą o skierowanie, po co to, nie jest potrzebne. Tylko tworzą się sztuczne kolejki - stwierdził.

Jarosław Katulski wyjaśnił nam, że wszystko jest jak należy, a panie informują prawidłowo pacjentów, ponieważ rejestrują już na przyszły rok, a wtedy trzeba mieć skierowanie. W grudniu do specjalisty już nie zapisują, bo wyczerpane są limity. Pacjent w styczniu będzie musiał mieć skierowanie do dermatologa, jeśli lekarz pierwszego kontaktu stwierdzi, że jest taka potrzeba.

Najprawdopodobniej, jeśli wszystko dobrze pójdzie, zmieni się na lepsze dostępność do ginekologa w poradniach K. W tej chwili wszystkie kobiety z całego powiatu muszą przyjeżdżać do Tucholi. Radna Anna Ziegler już wcześniej, w poprzedniej kadencji, upominała się o to, aby ta zmienić. Ponownie wczoraj na pierwszej roboczej sesji poruszyła temat dostępności do lekarza ginekologa w Gostycynie i Cekcynie. - Kobiety z całego powiatu muszą dojeżdżać do szpitala. A jak tu dojechać, gdy jest słaba komunikacja - argumentowała radna. - Chciałabym wiedzieć, na jakim etapie jest ta sprawa, zwłaszcza, że w jednej i drugiej przychodni są w pełni wyposażone gabinety i stoją puste.

Jak się okazuje, temat poradni K jest znany również nowemu staroście. Będzie działał. - Jeśli gabinety są gotowe i lekarze faktycznie wyrażają chęć dojazdów w teren, trzeba rozpisać kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Musimy temat dogadać z prezesem szpitala Jarosławem Katulskim - tłumaczył Michał Mróz.
Andrzej Myszkowski jest lekarzem i zna tę tematykę. Tłumaczył, że musi być jednak zgoda sanepidu i gabinet powinien być zarejestrowany w tych przychodniach. Twierdzono, że te wymogi są spełnione. - Temat jest pilny - podkreślał Mróz.

Spytaliśmy o to prezesa szpitala Jarosława Katulskiego. - Na razie nie ma kontraktu z NFZ, to tylko od tego zależy. Nie mamy żadnego potwierdzenia na piśmie - tłumaczy. - Były prowadzone rozmowy i jest przychylność z ich strony, ale dopóki nie będziemy mieli zgody na papierze, nie możemy otworzyć filii, nawet jeśli lekarze wyrażą chęć, to musi być wszystko oficjalnie, inaczej NFZ nie zapłaci za te świadczenia. Miejmy jednak nadzieję, że przychylą się do naszych próśb. Zapewnienia słowne mamy, ale trzeba mieć w ręce świstek. Nam też zależy na tym, bo pacjentki muszą dojeżdżać. Zrobiliśmy wszystko. Do końca grudnia będziemy wiedzieli, jaki mamy kontrakt.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska