Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Kasiborski marzy o startach w F1

(maz)
Michał Kasiborski ma już na swoim koncie wiele sukcesów
Michał Kasiborski ma już na swoim koncie wiele sukcesów Fot. Archiwum zawodnika
Rośnie nam wielki talent, warto bacznie go obserwować - mówią o nim fachowcy od sportów motorowych. On sam każdego roku potwierdza te słowa, zdobywając kolejne cenne trofea.

Michał Kasiborski, trzynastolatek (urodził się w Komaszycach pod Inowrocławiem), reprezentant Automobilklubu Kujawsko - Pomorskiego. Niedawno wrócił z Włoch ze zwycięstwem w International ROK Cup Final 2014 w kategorii Junior ROK. To największy sukces w jego karierze. I kolejny do bogatej już kolekcji trofeów wywalczonych na kartingowych torach.

Pasja w genach

Nie bez podstaw Michał jest uznawany za jednego z najzdolniejszych młodych polskich kartingowców. A wszystko to efekt ciężkiej pracy i wielkiej pasji do sportów motorowych.
Miłość do nich... odziedziczył. Jego tata Mikołaj to były kierowca rallycrossowy. Ścigał się również wuj. Nic dziwnego, że Michał szybko złapał bakcyla. W wyczynowym wózku kartingowym zasiadł w wieku ośmiu lat. A potem poszło już szybko.
W debiutanckim sezonie (2009) wywalczył m.in. tytuł mistrza Strefy Północno-Zachodniej w kategorii Młodzik 60 oraz 6. miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw kraju w tej samej kategorii. Rok później dorzucił 10. miejsce w Europejskim Finale ROK. A w sezonie 2011 zaczął walczyć poza granicami kraju i to w najbardziej prestiżowych światowych cyklach. Z dobrej strony pokazał się w zawodach WSK Master Series na torze La Conca w Muro Leccese.

Porażki to cenna lekcja

2011 rok Kasiborski sam opisuje jako "czas cennej nauki". Zdarzało mu się bowiem, że pomimo wysokiej formy z powodu pecha musiał przełknąć gorycz porażki. Przez to, mistrzostwa Polski w kategorii M60 zakończył na 4. pozycji. W Europejskim Finale ROK także był 4. (kategoria Mini ROK). Do podium zabrakło mu wówczas raptem... jednego punktu.
W prestiżowym cyklu ROK Cup Poland zajął szóstą lokatę. Dzięki temu uzyskał kwalifikację do Światowego Finału ROK we włoskim Lonato. Do ścisłego finału ROK Cup International Final 2011 awansował z najlepszym wynikiem spośród Polaków. W decydującym wyścigu przebił się do czołówki, ale kolizja spowodowana na torze przez jednego z rywali, pozbawiła go wysokiego miejsca. Ostatecznie był 25.

Coraz szybszy, coraz lepszy

Od sezonu 2012 kariera Michał przyspieszyła. Znakomicie radził sobie w mistrzostwach Polski, kończąc je zdobyciem tytułu mistrza kraju w kategorii Młodzik 60.
W silnym międzynarodowym gronie, podczas zawodów w WSK Final Cup Kasiborski był "o włos" od światowego triumfu. W finałowym wyścigu prowadził niemal do końca, ale zabrakło mu szczęścia i metrów. Na przedostatnim zakręcie jeden z rywali uderzył w wózek inowrocławianina. Przez kolizję Kasiborski zakończył ten start na 12. miejscu. Przed zawodami taką pozycję cały zespół mistrza Polski wziąłby w ciemno. Ale skoro była szansa na wygraną, to miejsce poza czołową dziesiątką przyjęte zostało z niedosytem.

Nic jednak straconego. Tym bardziej, że znakomite starty Kasiborskiego zostały dostrzeżone. Kierownictwo firmy Lenzokart, producenta najwyższej klasy sprzętu kartingowego, zaproponowało Michałowi rolę kierowcy fabrycznego Luxor Racing Teamu. Dzięki temu mógł testować najnowsze rozwiązania wdrażane przez grupę z Sycylii i korzystać z nich na najważniejszych międzynarodowych zawodach.
To zaowocowało kolejnymi, dobrymi wynikami. W sezonie 2013 Michał znów zdobył tytuł kartingowego mistrza Polski w kategorii Młodzik 60. Dorzucił też tytuł II-wicemistrza kraju młodzików w kategorii Mini ROK.

Lonato zdobyte!

To wszystko było jednak tylko przygrywką do największych sukcesów. W tym roku sięgnął po ważne, międzynarodowe trofea. Zwyciężył w finale prestiżowego, międzynarodowego Trofeo d' Autunno. Finał włoskiego, 24. Pucharu Jesieni miał silną obsadę, a Kasiboirski zaprezentował się kapitalnie. Zwyciężył w finale kategorii Junior ROK i zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu. - Po ciuchu liczyliśmy na dobry wynik, ale ta wygrana przerosła nawet nasze marzenia - komentował Mikołaj Kasiborski, ojciec zawodnika.

Ten wynik był przede wszystkim dobrym prognostykiem przed światowym finałem - International ROK Cup Final 2014 w kategorii Junior ROK. Zawody odbyły się także na obiekcie South Garda w Lonato. W zawodach wystartowało aż 315 zawodników. Kasiborski? Triumfował w prestiżowej kategorii Junior ROK, pokonując siedemdziesięciu młodych mistrzów kartingu z kilku kontynentów. Triumf zawodnika MK-Speed Racing i ACR Racing jest tym cenniejszy, że należał on do najmłodszych zawodników w całej tej stawce (włoskie media i organizatorzy zawodów określili go mianem "Piccolo Polacco" - Mały Polak).

Podopieczny trenera Artura Chmielewskiego najpierw zwyciężył w sesji wyścigów kwalifikacyjnych, a potem w wielkim finale. W nim startował z drugiej pozycji. Na szóstym okrążeniu wyprzedził prowadzącego Włocha i minął metę jako zwycięzca. Jest dopiero drugim Polakiem w historii, któremu udało się zwyciężyć w Światowym Finale ROK. - Czułem, że jestem w formie i jechałem tam powalczyć o dobre miejsce, jednak o końcowym triumfie nawet nie śniłem - komentował Michał Kasiborski. - To przerosło moje najskrytsze marzenia. Ogromna w tym zasługa mojego trenera i mechanika, Artura Chmielewskiego, z którym pracuję od początku tego roku. Dziękuję też moim bliskim i wszystkim innym osobom, które mnie wspierały i mi kibicowały.

Kolejne cele wyznaczone

Z juniorskich kategorii kartingowych wyławiane są talenty, które następnie trafiają do ważniejszych seniorskich serii wyścigowych. Dlatego Michał już myśli o kolejnych startach, i być może kolejnych sukcesach.

- Wynik z Lonato to spełnienie moich marzeń, ale w kartingu jest jeszcze sporo do zdobycia - podkreśla zawodnik Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego. - Nie do końca po naszej myśli ułożyła się końcówka sezonu mistrzostw Polski w KF Junior. Tytuł mistrza kraju był blisko, jednak ostatecznie skończyło się trzecim miejscem w sezonie. W kolejnym postaram się więc poprawić ten wynik. Z pewnością powalczymy także za granicą.

Swoją dalszą przyszłość Michał wiąże z sportami samochodowymi, a zwłaszcza z seriami bolidów wyścigowych.
- Zwycięstwo w International ROK Cup Final pewnie odrobinę przybliżyło mnie do tego celu, ale wiem, że jeszcze długa droga i wiele pracy przede mną - podkreśla. - Największym marzeniem, chyba jak u każdego młodego zawodnika trenującego karting, są starty w Formule 1. Wiem, że dostać się tam mogą tylko nieliczni, ale ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby to marzenie spełnić. Nie zamierzam spoczywać na laurach. Wprost przeciwnie! Teraz mam zamiar jeszcze ciężej trenować.

Przerwa między sezonami to dla zespołów kartingowych nie tylko chwila odpoczynku. To również planowanie nowego roku startów i finansów. - Poszukujemy tych, którzy chcieliby wspólnie z nami powalczyć o kolejne sukcesy - podkreślają członkowie MK-Speed Racing Teamu. - Liczymy, że osiągnięcia Michała zostaną docenione i znajdziemy solidnych sponsorów zainteresowanych jego dalszym rozwojem w tym sporcie. Nasz przyszłoroczny kalendarz startów będzie zależał także od budżetu, jaki uda nam się zgromadzić.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska